Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wychowca kolonijny
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-05-21, 23:05   #5
ania*aneczka
Wtajemniczenie
 
Avatar ania*aneczka
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 2 184
Dot.: Wychowca kolonijny

na poczatku pozdrawiam wszystkie panie wychowawczynie i trzymam za was kciuki!

ja tez prawdopodobnie w tym roku jade jako wychowawca kolonijny (jeszcze czekam na decyzje..). mam strasznie mieszane uczucia co do tego- z jednej strony bardzo bym chciala, ale z drugiej strony bardzo sie boje, ze sobie nie poradze.

bycie wychowawca w mlodym wieku to b. duze wyzwanie, a przede wszystkim strasznie odpowiedzialne, kiedy sie pilnuje i odpowiada za kilkanascioro dzieciaczkow.

warto sie przygotowac sie od strony technicznej i teoretycznej. mam na mysli opracowanie sobie np.gier, zabaw integracyjnych dla grupy, zeby dzieci mogly sie ze soba zapoznac i zintegrowac. warto tez miec przygotowany jakis plan zajec, np. jak bedzie brzydka pogoda albo co sie bedzie danego dnia robic ( to oczywiscie jest tez zalezne od tego, co przygotowuje kolonia).

trzeba tez wiedziec, jak radzic sobie z krwotokami, skaleczeniami itd. , bo u dzieci to nie trudno o tego typu sprawy.. (czyli pierwsza pomoc w malym paluszku..)

aha-mnie-szczerze mowiac-najbardziej martwi watek psychologiczny..
nie tylko z racji mojego mlodego wieku, ale takze z racji..hm..bycia autorytetem dla grupy..nie dac sobie "wejsc na glowe", sprawic, zeby dzieci respektowaly twoje polecenia...i..moze to sie wyda dla wielu os. blahe,ale jestem bardzo niziutka i boje sie, ze przez moj wzrost bede postrzegana przez dzieciaki za..no nie wiem...z mniejszym szacunkiem?

poza tym jeszcze obawiam sie,ze w grupie pojawia sie dzieci sprawiajace klopoty-dominujące w grupie, ale w sposob negatywny.grupa niemal zawsze jest tak skonstruowana,ze ma swojego lidera i czasami moze on byc dla innych zlym przykladem-namawiac do zlych rzeczy, podwazac zdanie wychowawcy, podjudzać, wyśmiewac inne dzieci, psuc atmosfere w gr.itd. to troche ciezka konfrontacja..nie sadzicie?a moze mialyscie w gr. takiego "przywodce"? jak dalyscie sobie z nim rade??

eh, to na razie tyle z moich przemyslen..jak mi cos sie przypomni-dam znac...
uf..nareszcie sie komus wyzalilam..od razu mi tak lzej..dobrze,ze jestescie i podzielacie te same lub podobne obawy/opinie itp..

p.s. jesli macie jakies doswiadczenia-piszcie! to dla nas bedzie spore ułatwienie!!
__________________
"Umrzeć przyjdzie,gdy się kochało wielkie sprawy głupią
miłością
..."
ania*aneczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując