Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. IV :-)
My z mężem też jeździmy bezpiecznie, ale właśnie sęk w tym, że nie zawsze wszystko zależy od nas...Kurcze dziś miałam taką sytuację (akurat z własnej winy), że wsiadłam do samochodu, nie zauważyłam, że jest na wstecznym i włączyłam silnik. Jak mnie odrzuciło w tył, szok! Nie miałam jeszcze zapiętych pasów, ciekawe co by było, gdybym miała - czy wtedy ścinąłby mnie na dole jak przy zderzeniu? Strach pomyśleć....
|