2010-05-03, 21:27
|
#3856
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 6 714
|
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)
Kardashi, Latko piękne brzuszki 
Darusiu Oliwka słodka, a ty też wyglądasz super.
Anula u nas też dziś nie ma święta, normalny dzień pracy.
Carol współczuję atmosfery w domu. Miałam podobnie, tylko, że marudził mój własny ojciec i gnębił nas wszystkich. Nie wytrzymałam i wyprowadziłam się. Nawet moje dzieci nie chcą tam jeździć, bo dziadek jest fajny tylko parę minut, a potem marudzi, nawet jak mu się po trawie idzie nie tam gdzie by chciał... Ehhh szkoda słów... doskonale Cię rozumiem. Nie zostałabym w takim domu, nawet jakby był wymarzonym domem z wyglądu... Atmosfera jest ważniejsza. No i najbiedniejsze te nasze matki, że muszą to wszystko znosić i udawać, że wszystko jest dobrze... Moja wyniosła się parę lat temu, zarządała separacji. Po dwóch latach ojciec się ocknął, zaczął spełniać jej warunki, poprawił się itp... wróciła do niego. Są razem już 7 lat. No a ojcu znowu humory wróciły... tacy się nie zmieniają.
Cytat:
Napisane przez metropolitan
kurczę blade dostaję już rozstroju nerwowego od miauczenia mojej kici
|
Moje dwie kotki miały ruję jedna po drugiej.
Jedna po 2 dniach wycia pojechała na zastrzyk hormonalny i po kolejnych dwóch dniach była cisza.
Gdy druga zaczęła świrować od razu zawiozłam ją na sterylizację, a za 2 dni drugą.
Nie planowałam ich rozmnażać, a po co się mają męczyć co parę miesięcy, a my razem z nimi. Te biedne kotki nie rozumieją co się z nimi dzieje. Nasze się nastawiały jakby chciały być zgwałcone 
A do mnie dziś przyjechała moja stara położna sprzed 9 lat Wyściskałyśmy się, powspominałyśmy... będzie się mną opiekować do końca ciąży. Jakby się coś działo, to mogę dzwonić. A na wizyty będzie przyjeżdżać co miesiąc, aż do porodu. A po porodzie będzie co drugi dzień. Fajnie
Edytowane przez Weronisia
Czas edycji: 2010-05-03 o 21:33
|
|
|