Ale w tym artykule to chyba mowa o takim krzyku bez powodu ze strony biednego chłopa.
A opcja "idę do domu" to mnie już rozwaliła całkiem.
---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------
"
Jak pospieszyć spóźnialskiego?
Tę wyjątkową datę zaznaczyłaś w kalendarzu czerwonym serduszkiem i… nic. Pamiętaj, że tylko pięć procent kobiet rodzi w wyznaczonym dniu. Czy można coś zrobić, żeby długo nie czekać? Niczego na siłę nie przyspieszysz, choć owszem, czasem warto spróbować. Oto bezpieczne sposoby:
• Seks. Lekarze radzą, by wstrzymać się od stosunków na sześć tygodni przed porodem właśnie dlatego, by go nie przyspieszyć. Zawarte w nasieniu prostaglandyny wpływają na otwieranie się szyjki macicy. Jeśli minie termin porodu, możecie wykorzystać ten sposób.
• Stymulacja sutków. To metoda (niekoniecznie przyjemna, bo pod koniec ciąży sutki są bardzo tkliwe) na przyspieszenie produkcji oksytocyny, czyli hormonu, który stymuluje skurcze macicy.
• Ruch. Nie szoruj podłóg i nie wieszaj firanek, ale porządny spacer (a zamiast windy – schody) być może skłoni macicę do pracy.
• Liście maliny. Ziółka raczej nie podziałają jednorazowo. Rzeczywiście jednak napar z liści maliny działa naskurczowo. Nie zaszkodzi więc spróbować. Może maluch ruszy wreszcie na świat?"
Próbowała któraś chodzić po schodach?
Kurka ja mam tu 10 pięter, może wyskoczyć w dresiku i zapierniczać góra dół?
