2010-05-12, 18:59
|
#3043
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Paris/ Toruń
Wiadomości: 987
|
Dot.: Wszystko o Avonie - część 11
Obiecałam, że wypowiem się na temat nowego olejku do masażu Tajski Kwiat Lotosu . Mianowicie:
Po pierwsze, nie ma koloru fioletowego, tak jak pokazane jest na zdjęciach, Jest raczej żółtawy w fioletowej butelce.
Poza tym jest bardzo przyjemny . Mam mnóstwo rzeczy do masażu, więc porównanie będzie w miarę rzetelne: olejek nie jest tak tłusty jak większość specyfików do masażu. Na pewno nie porównałabym go do oliwki. Fajnie wciera się w skórę, ślizga się, ale nie jest wściekle tłusty. Po wtarciu skóra jest bardzo mięciutka, dobrze nawilżona, czuć taką gładkość, ale nie ma na sobie tłustego, lepkiego filmu. Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o kwestie "techniczne" olejku, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Zapach natomiast jest okrutnie słodki . Jak się go wącha zbyt długo, to w głowie się kręci. Przydałaby się jakaś nutka cytrusa, tajskiego błota czy zmielonej trawy chociażby .
Ale osobom zastanawiającym się nad tym, czy olejek nie jest takim niewypałem jak mus z tej serii- mogę polecić śmiało . Nie zauważyłam żadnej "tępoty" na skórze.
Edytowane przez Y a s m i n e
Czas edycji: 2010-05-12 o 19:01
|
|
|