co do pójścia z torbami - nie musisz kupować wszystkiego na raz ...
Na początek - dobry krem, żel do mycia twarzy , koniec z kranówą, wizyta u dermatologa i jakaś maść (nadal obstaje przy Protopicu)
od razu zobaczysz poprawę
peelingi, wody termalne, toniki, mleczka, odżywki - to wszystko są dodatki, które pomagają, ale tylko przy dobrych kosmetykach bazowych.
Zatem jeśli zakupisz sobie np. wodę termalną i nawet bedziesz cały dzień chodzić i się nią psikać, a nadal bedziesz myć twarz wodą z kranu i ostrym żelem poprawa bedzie znikoma, a nawet może nie być jej wcale
Musisz być też cierpliwa, wszystko przychodzi z czasem, powoli sytuacja będzie się poprawiać. Moja się tak poprawia z dwa lata już (mniej więcej pd tego czasu mam kompletnego świra na punkcie mojej cery no i makijażu oczywiście, przed tym też mnie to interesowało, ale teraz podchodzi pod paranoję



). I pomimo, że z dnia na dzień nie widzę różnicy rzadnej, to patrząc na zdjęcia czy przypominając sobie swoj odbicie w lustrze sprzed lat kilku różnica jest wręcz diametralna

I to mnie bardzo cieszy
