Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Hej Wszystkim.
Proszę o konstruktywną opinię co byście zrobiły na moim miejscu i jak byście zareagowały.
Mam 22 lata mój chłopak 27, jesteśmy ze sobą 3 lata.
Do tej pory mieszkaliśmy od siebie kawałek drogi który na pieszo nie sprawiał problemu.
Jednak mój chłopak ma zamiar w przyszłym roku po wybudowaniu domku się przenieść w nieco dalsze okolice gdzie autem się jedzie ok 20-30min, a autobusem z 40-50.
Ogólnie powiem szczerze, że miałam wrażenie iż zaproponuje wspólne mieszkanie, a to dlatego że dawał jakieś takie dziwne aluzje. Jak planował szczegóły związane np z takimi głupotami jak rozmieszczenie okien to pytał się co sądze, a nawet czy się zgadzam na takie coś, mówił że będę wybierała kolory, będziemy dopierać meble itp..
Pytanie jak na chwilę obecną nie padło, więc nie wiem czy aby to nie jest moja nadinterpretacja.
Jednak na dniach zdarzyła się sytuacja która spowodowała że się we mnie zagotowało. Podczas rozmowy mojej, mojego chłopaka i jego kumpla, mój chłopak powiedział do kumpla iż po tym jak skończy całość to planuje pokój lub 2 wynająć studentom tak by koszta były mniejsze. Na co ten kumpel mówi że lepiej studentkom. Na co mój chłopak się zaśmiał i mówi że racja, więc ja się odezwałam wkurzona do tego kumpla że chyba zapomina że mój chłopak nie jest singlem. Zdanie do zdania i jak mój chłopak powiedział znowu, że dzięki studentom koszta będzie miał prawie zerowe, ja podkreśliłam "no właśnie STUDENTOM", na co mój chłopak mówi "no albo studentkom", na co ja znów że czemu to co powie jego kumpel to on zaraz załapuje, na co mój chłopak się odezwał że on też woli studentki, więc ja już się wkurzyłam maksymalnie i jakoś nie obchodziło mnie to że później gadał że znajdzie takie najcichsze by mu nie przeszkadzały i dowcipy typu że chociaż naczynia będą myć.
Później co prawda starał się jakoś do mnie zagadać i rozładować atmosferę, a to zagadywał w najgłuszej sprawie, a jak przechodził to przytulił czy zaczepiał, ale ja mam do niego żal. Zależy mi na nim, ale powiem szczerze że jedyne myśli jakie na chwilę obecną przychodzą mi do głowy to to, że jeśli tak zrobi to ten związek się skończy.
Co uważacie?
Czy przesadzam?
|