[martusienka]

Napisane przez 93paulina

Przepraszam, że się wtrącę, ale:


... mam dokładnie to samo. Jak już było dobrze to w czasie okresu dokładnie zawsze dorobię się paru małych ropnych krostek i jakiejś gulki. Właśnie czuję coś bolącego, nieciekawego. Nie wiem, czy mam to zasuszać, czy próbować 'wyciągnąć' za pomocą maści ichtiolowej.

Co lepsze na takie budujące się, bolące zmiany?

Najgorsze, że te gule to siedzą na twarzy i siedzą. Ja już z nimi nic nie robię. Bo jak smaruję czymś wysuszającym to tylko robią się bardziej czerwone i widoczne. Więc już wolę je czymś wyciągnąć, chociaż i tak są wyjątkowo oporne i siedzą w najlepsze przez dłuuuugie dni. No i staram się jak tylko mogę, żeby nie wyciskać. Po prostu jak mi ta ropka już wychodzi, to ona się zmywa przy myciu buzi i nie ma później takich śladów. A ja i tak jestem bladziocha i każda krosta zostawia ślad.