Dot.: smoczek-moja zmora??
Ja zrozumialam to tak, ze paami, chce po porstu zeby dziecko zasnelo bez wiekszego stresu. TO czy potrzebuje smoczka czy nie to juz inna sprawa, dzieciaki rozwijaja sie w roznym tempie, maja rozne temperamenty. Paami musisz sama to ocenic. Ale z tego co piszesz wyglada na to, ze wiekszym stresem, zarowno dla Ciebie jak i dla corki jest jednak utrzymywanie tego smoczka. Ja bym sprobowala odstawic i popatrzec na to co bedzie sie dzialo, jesli po kilku dniach stwierdzisz , ze bez smoczka jest gorzej- to daj z powrotem. A jesli jakos sobie bedziecie radzic bez- to swietnie.
Moj syn w wieku 7 miesiecy mial mniejsza potrzebe ssania smoczka, no i pech chcial , ze nam sie zgubil. Po trzech dniach stwierdzilismy, ze wlasciwie to nie ma wielkiej tragedii i smoczka juz nie dalismy. Owszem byl czas, ze podczas wyrzynania zebow Antek ssal paluszki, ale nie zabranialam mu tego i przeszlo mi po 2-3 miesiacach. Ale musze dodac, ze Antek jest karmiony piersia do tej pory, wiec potrzebe ssania jednak jest zaspokajana.
|