2010-05-18, 20:06
|
#12
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 684
|
Dot.: płacic za darmowe - koszmar próbkowy
Wiecie co, ale mnie to zwyczajnie dziwi. Przecież połowa sukcesu w sprzedaży to zachęcenie klienta.. jak sprzedawczyni traktuje kupującą jak księżniczkę to jest 80% szans ze ona do niej wróci. Jak kupowałam te suplementy które nie były najtańsze w aptece, a dało się je kupić taniej na necie, to robiłam to dlatego ze podobała mi się obsługa i odrazu człowiek myślał ze zaoszczedzenie tych 5zl to zaden majatek więc po co się wygłupiać i bawić w internetowe zakupy. Po tej sytuacji z dermablendem wiem, ze napewno więcej tam nie pójde!
Z drugiej strony co to za polityka? rozdać wszystkie próbki w potwornej ilości babce, która stać żeby nawet kupować w ciemno i masowo wyrzucać. Sprzedawczynie zawsze skaczą wokół tych "najlepiej ubranych" a powiedzmy to sobie szczerze, dla takich pań to żadna atrakcja dostać jakiś świstek z kremem który i tak wywalą albo perfumy ktorych nie lubią. Moja mama ma kilkanaście reklamówek w garderobie z próbkami, zawsze panie w sephorze jej daja bo chyba ma szlachetne rysy twarzy (i ładne żakiety) a ona nigdy tego nie używa, ma swoje marki a jak chce coś nowego to idzie i to kupuje(a potem mi oddaje). Próbki powinny być własnie dla tych, którzy muszą przetestować przed zakupem a nie jako wotum wdzięczności za zakup powyżej kwoty 500zl, przecież nikt nie kupuje żeby dostać jedna próbke w gratisie.. tylko dlatego ze ma taka potrzebe.. a jak dojść do tej potrzeby?..... przetestować kosmetyk zeby móc stwierdzić czy się nadaje.
Skąpcem nie jestem, ale jak sobie pomyślę ile kasy wydałam bez sensu na kosmetyki które testowane na dłoni były ok a po naniesieniu na twarzy okazywały się dawać efekt makabry to mi się flaki wywalają... miała bym w tej cenie spokojnie jakies ladne perfumy. Tylko moje kolezanki się cieszą bo coraz im coś oddaje heh
|
|
|