[mademoiselle jeanne]

• Większość ubrań oprócz biustonoszy, cienkich rajstop i wyjątkowo delikatnych rzeczy piorę w pralce - mam wrażenie, że wówczas są czystrze i świeższe niż przy praniu ręcznym
• Pranie dzielę na jasne (może nie białe, bo takich rzeczy mam mało, ale wszystkie kremowe i bardzo jasne pastelowe rzeczy piorę razem), kolorowe i czarne.
• Czarne rzeczy piorę w płynie do prania rzeczy w tym kolorze, pozostałe w proszku (na ogół dziecięcym JELP) + płyn do płukania (ostatnio polubiłam złoty Lenor z tej serii z perfumami )
• Przy praniu w pralce ustawiam program do prania rzeczy delikatnych o niskiej temperaturze i małej ilości obrotów
• Po wypraniu wywieszam rzeczy na suszarce - sweterki, które mogą się rozciągnąć suszę na płasko. Kiedy mieszkałam jeszcze z rodzicami w domu jednorodzinnym, to w okresie wiosenno-letnim mama wynosiła pranie na dwór - po wysuszeniu pięknie pachniało świeżością
• Rzeczy (zawsze na lewą stronę ) prasuję przed włożeniem do szafy. Swetry, koszulki i spodnie składam w kostkę i układam na półkach, spódnice, sukienki, marynarki wieszam na wieszakach, bieliznę wkładam do odpowiednich szuflad.
• Jeśli coś wymaga dodatkowego prasowania/odświeżenia, to bezpośrednio przed założeniem raz jeszcze zostaje uprasowane, często z pomocą zapachowej wody do prasowania