Dot.: Do ślubu piechotą...jak urozmaicic te kilka kroków
My do kościoła szliśmy piechotą, ale nigdy bym nie pomyślała, żeby urozmaicić ten spacer. Zwyczajnie po prostu my i nasza najbliższa rodzina, rodzice, rodzeństwo, dziadkowie i babcie zaraz po błogosławieństwie poszliśmy do kościoła, gdzie czekali już na nas goście.
Muzykanci nas nie prowadzili, bo wcale ich pod domem nie chcieliśmy.
Absolutnie nie byłabym za rzucaniem płatków
|