2010-05-30, 23:56
|
#1
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 557
|
"Tłusta płytka"... fakty i mity
Dziewczyny, temat już roztrząsany na forum, niemniej szybko ucinany i komentowany brakiem możliwości fizycznych płytki paznokcia do samoistnego przetłuszczania się. OK - Wszystko ładnie pięknie i rozumnie, do czasu aż zdarzyła mi się jakiś czas temu klientka z przypadłością, której nazwać nie potrafię, a jedyne co mi się nasuwa to właśnie ta "tłusta płytka"...
Otóż przyszła do mnie pewna Pani, poprosiła o żelki (pierwszy jej raz). Ogarnęłam skóry, wyrównałam, biorę się do matowienia płtyki a ona jak się świeciła, tak się świeci... bloczek o różnych gradacjach, pilnik 240/120, nawet o zgrozo jednego delikatnie z brzegu popróbowałam 100... do ręki frezarka, kamiennymi do naturalków, metalowymi, delikatnym karbidem do naturalków, nakładkami 240 i 180 i NIC! Jak się świeciły tak się świecą.. nmo moze gdzieniegdzie się lekko zmatowiły, ale raczej po środku
pazurka niż przy skórkach. Do tego płytka dość delikatna, mocniej nie chciałam jej męczyć, bo cienka... odtłusciłam acetonem, zeby zobaczyć, czy a nóż się coś odtłuściło i się nie świeci.... nadal NIC. błyszcząca jak psu...
Zrobiłam co mogłam, pazurki krociutkie, pięknie wymodelowane, malowanki... Przyszła Pani po 2 tygodniach zapisać się na odnowe, bo jej jeden odpadł a reszta do połowy zapowietrzona... Odnowe zrobiłyśmy - próbowałam innego zelu do tzw "trudnych paznokci" - efekt trzymał się tydzień i znów zapowietrzenia na pół pazurka..., myślałam ze moze pazurki się "przyzwyczają" jak czasem bywa, ale kolejnym razem było to samo...
Nie wiem, może ja się nie znam i nie wiem jak sie matowi czy co... 
Już się grubo zastanawim czy się nie poddać z tymi pazurkami.. Klientka wierna, przemiła, naprawdę aż się lubi z takimi pracować.. czego nie mozna powiedzieć o jej paznokciach...
Macie moze jakieś doświadczenia, porady, cokolwiek? Nigdy, NEVER EVER nie zdarzyło mi się, żeby nie moc zmatowić płytki. Czasem idzie to bardziej opornie, czasem mniej, ale zawsze się udaje. Już powoli zapomniałam co to są zapowietrzenia. Klientki potrafią i 7-8 tygodni chodzić z pazurami bez uzupełnień i jest OK.. Tylko te jedne łapki są jakieś takie dla mnie felerne... aż mi ręce opadają....
|
|
|