[kasiulka]

Ja byłam w Alanyi w 2002 r. Ceny nie były jakieś bardzo zastraszające, takie trochę zbliżone do naszych, zależy co chcesz kupować.
Powiem szczerze że mnie się tam średnio podobało. Morze było dość brudne (w porównaniu np. z lazurowym greckim), w ogóle to było dość brudno wszędzie i dużo "dziadostwa". Do tego full turystów i oczywiście Turków, ktorzy na każdym kroku bardzo chcą Ci coś sprzedać - mnie to wkurzało, bo nie lubię, nie dalo się po prostu spojrzeć na żaden stragan czy wystawę sklepową, żeby zaraz nie mieć na głowie jakiegoś nachalnego kupca. A mój mąż nie mogl się opędzić od fryzjerów, którzy biegali za nim po ulicy i chcieli golic (mąz nosi lekki zarost, co w Turcji jest nie do pomyślenia). Przyjechaliśmy wiec z tych wczasów wymęczeni, lekko zatruci hotelowym żarciem, a na dodatek mielismy dość twarde lądowanie - nie polecam tureckich linii lotniczych, ten horror do tej pory śni mi się po nocach . No ale na pewno warte zobaczenia sa Pammukale czy Kapadocja, tylko przygotuj się na dość wysokie ceny wycieczek.