[elvegirl]

Cholera, strasznie ambicjonalnie do tego podchodzisz...

Wiesz, chyba tutaj po prostu trzeba czasu...prędzej czy później sama rzucisz go na wyro i dosiądziesz, bez proszenia

Ja tak miałam z seksem oralnym...pierwszy partner (phi, cham i prostak a nie partner, gdzie ja miałam oczy?!? ) doprowadził do tego, że przez bardzo długi czas nie mogłam się do tego przekonać, nawet dotknięcie ręką było dla mnie "nie teges"...aż w pewnym momencie jakaś klapka w łebku się otworzyła i sama, z własnej woli i jeszcze z dziką przyjemnością ówczesnego partnera dopadłam

Pozycja na jeźdźca była kiedyś dla mnie ostro problematyczna, bo kompleksy z powodu małego biustu...aż kiedyś ni z tego ni z owego wyszło...i się spodobała rola dominy

Nie stresujcie się, korzystajcie z radości jakie niosą inne pozycje, wszystko przyjdzie z czasem...