[lacrimo]

Witajcie już Mamusie i oczekujące. Jestem tu nowa. Mam nadzieję, że któraś z Was pomoże, bo na pewno jesteście w tym lepiej zorientowane niż ja. Otóż, pierwszy raz w życiu zrobiłam sobie badanie z krwi bhcg. Sprawa wygląda tak, że ostatnie dwa cykle miałam po 28 dni, wcześniej różnie - w przedziale 31-34. Mój TŻ wyjechał jakiś czas temu za granicę, nasze ostatnie przytulanko było 14 maja. Po tym czasie już nie. Jako, że miesiączka mi się spóźniała doradzono mi zrobić sobie to badanie bo pewniejsze niż test, więc zrobiłam je 8 czerwca, w 31 dc - wynik negatywny. W odpowiednim czasie je zrobiłam i powinno już coś pokazać, wszak już trochę czasu upłynęło? Bo nie wiem czy jest sens płacić za nie po raz drugi. A na wizytę u gina muszę jeszcze poczekać. Miesiączki jeszcze nie mam, dziś 36 dc. Z tego, co poczytałam w internecie to gdybym była w ciąży to badanie z krwi już by na pewno to pokazało? Czy mogła mi się w takim razie tak owulacja przesunąć, no nie wiem, przez pogodę np? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź, bo troszkę się denerwuje.