Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy rodzice to nadal małżenstwo ?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-16, 09:39   #119
Impersona
Zakorzenienie
 
Avatar Impersona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
GG do Impersona
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No jasne, że można, ktoś tu pisał co innego? Czym się rózni wypowiedz Impersony od mojej pierwszej w tym wątku? (w treści, bo jesli chodzi o formę to Impersony lepiej napisana )
Impersona pięknie napisała o swoich odczuciach i uczuciach ale nigdzie nie stwierdziła, że w tym wszytskim była wiecznie usmiechniętą, pięknie ubraną i wymalowaną kobietą, że nie miała gorszych chwil i nie narzekała. Nie ma tam słowa o tym, że zawsze była zadbana i chętna na seks a dziecko nigdy, przenigdy z nimi nie spało
Więc można ale też nie zapominajmy, ze problem leżał, w późniejszej rozmowie w wątku, gdzie indziej.
Ha, oczywiście, że nie Wręcz przeciwnie- pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka byłam prawie cały czas zapłakana, bo uległam presji , że trzeba karmić piersią i dziecko wisiało na mnie non stop, rycząc, bo mu nic prawie nie leciało. Miałam mega anemię, wyglądałam jak trup i mąż musiał mnie karmić podczas, gdy ja karmiłam dziecko, bo nie miałam siły. Dopiero kiedy mąż pojechał po mieszankę i zaczęłam dokarmiać malca, wreszcie miałam czas pójść spokojnie pod prysznic (bo wcześniej był to maraton z towarzyszącym wrzaskiem malca, dobiegającym zza drzwi), wreszcie mogłam ubrać w ogóle biustonosz, bo wcześniej nie byłam w stanie, tak mnie bolały piersi. Młodsze dziecko ma 2,5 miesiąca i dopiero od kilku dni śpi w swoim łóżeczku Póki karmiłam go w nocy, mi wygodniej było z nim spać, a TŻ wstaje wcześnie do pracy i chciał się wysypiać, więc spał w pokoju starszego dziecka To też jest kwestia organizacji- nam tak było wygodnie i tak to sobie zorganizowaliśmy
Makijaż to akurat u mnie odruch przy porannej toalecie, choćbym nigdzie nie wychodziła, ale paznokcie od urodzenia maluszka mam cały czas krótko przycięte, żeby małego nie podrapać.
Z organizacją nie mam problemu, bo przy tylu obowiązkach i dwójce dzieci jednak trzeba jakoś się zorganizować. Schemat dnia mamy ustalony i codziennie praktycznie jest taki sam. Co nie znaczy, że jestem perfekcyjną panią domu Jakby odwiedził mnie ktoś, kto przykłada wagę do wysprzątanego mieszkania, to pewnie by mnie gdzieś (o zgrozo! ) obgadał. Bo uważam, że dom jest do mieszkania , a nie do sprzątania i kiedy mam umyć naczynia, a nie mam natchnienia , to zostawiam to na potem. Mam górę rzeczy do wyprasowania, z czym nie nadążam, chociaż bardzo lubię prasować. Jak mam czas i chęć, to sprzątam, a jak nie mam, to nie sprzątam i tyle Też mi się należy odpoczynek, wizażowanie, poczytanie fajnej książki itd. Uważam, że od lekkiego bałaganu świat się nie zawali
Impersona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując