2010-06-16, 22:09
|
#610
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
|
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II
Cytat:
Napisane przez L_ka
To fakt, w mniejszej miejscowości dużo łatwiej się jeździ, nie ma takiej nerwówki, walki o pasy itp. A co do jazdy z TŻ - jak lepiej Ci jeździć z nim to jeździj, ale musisz go "wychować" do tej jazdy. Może nie rozumie, jak bardzo przeszkadza Ci takie dogryzanie i jak podkopuje Twoją wiarę w siebie. Musisz mu to uświadomić, może strzel jakiegoś odpowiednio sugestywnego focha jak będzie dogryzał?
Jak zaczynałam to TŻ bardziej mi przeszkadzał niż pomagał (no, poza dosłownie pierwszymi jazdami), teraz już się przyzwyczaiłam. Jak zaczyna się nad czymś rozwodzić i "analizować" w trakcie jazdy to ucinam, że teraz go nie słucham i ... nie słucham go  . Ale jak czasem rzuca krótką uwagą to nie mam nic przeciwko, bo jednak praktyki ma duuużo więcej, więc dzięki temu, że coś podpowie ja uczę się szybciej.
|
On mi nie dogryza w czasie mojej jazdy,tylko tak na 'sucho' .
Chociaż ostatnio mi mówił,że muszę uwierzyć w siebie... Bo dobrze jeżdżę,tylko coś sobie wkręciłam w głowie i świruję.
__________________
kocha Jego. ;*
www.pajacyk.pl kliknij na brzuszek.!
|
|
|