[acelinka]

Napisane przez certina4

no to rzeczywiście nieciekawie, a skoro taka harówka to nie szuka czegoś innego czy mu się ta praca podoba?

Mój też zapierdziela po 11-12 godzin dziennie i często jeszcze robi po pracy, ale myśli o zmianie bo już ma dosyć a pracuje 2 lata w tej firmie i mówi, że jeszcze kilka lat to będzie wrakiem człowieka, więc mi tak samo zależy na tym żeby zmienił, co prawda pieniądze dobre, ale to nie tylko to się liczy, chciałabym męża częściej mieć w domku i też martwię się o jego zdrowie..

Dobrej nocy

Normalnie pracują krócej, w zależności od tego co jest do robienia właśnie i jak stoją z terminami, nieraz tak po 12 godzin, a pieniądze z tego takie sobie, jak na tyle czasu i taką ciężką prace to średniawe, ale tyż wszystko zależy od miesiąca. Wiadomo, w zimie pracują krócej, czasami jak jest mróz to mają tydzień wolne czy kilka dni, też zalezy co akurat mają do robienia czy na zewnątrz czy gdzies w budynku.
Ogólnie tż jest przyjęty na stanowisko opertor koparko-ładowarki, ale tak na prawde robi wszystko normalnie jak inni, tylko jak akurat jest coś do robienia koparką to on sobie nią śmiga. Planuje w sumie zmienić prace, bo szef nieraz płąci im za mniej godzin niż mają przepracowane o ze stawkami też różnie, czasami przy wypłącie mówi, ze w tym miesiącu akurat jet mniej za godzine bo kryzys w firmie, ale narazie chce to przeczekać zeby mieć wiekszy staż na koparce i później poszukać czegoś innego, za stawke taką jak mają operatorzy, czyli dosyć ładną

A teraz tak długo pracują bo robią dodatkową robote po pracy, niewiem ile to potrwa podobno ok. 2 tygodnie ta a potem jeszcze jedną mają "dodatkową". Też wole mieć go częściej w domu, teraz to normalnie za nim tęsknie, bo widujemy się tylko z rana 5 minut i wieczorem 2 zdania zamienimy i tyle.
Wolę mieć mniej pieniążków, a więcej mojego kochanego tż'ta, jestem przyzwyczajon a do skromnego życia, ale tż chce, żebym miała jak najlepiej.

Jeszcze raz dobranoc