|
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"
wiem macie racje... ale mi naprawdę cięzko podiąc decyzję by go zostawić... kiedyś jak jeszcze nie byliśmy ze sobą to często mu sie zdażało popić- wpływ kolegów i wogóle sposób na spędzanie wolnego czasu. Jak zaczeliśmy byc razem to bardzo się zmienił (wszyscy to zauwazyli) juz tak nie pije czesto, jesli tylko chce sie spotkac z kumplami to zawsze się pyta mnie o zgodę i czy może wypic tez się pyta.Raczej pije tylko jak są poważniejsze okazje typu wesele, urodziny itp. Tylko boli mnie to ze jak juz zacznie to nie ma umiaru i nie wie kiedy dosc a ja sie wtedy denerwuję. Dlatego tak ciężko jest mi podjąc jakąkolwiek decyzje wiedzac ze dla mnie potrafił się aż tak zmnienic ale niestety ja jeszcze mimo wszystkiego dopatruje sie minusów i "jego przeszłości" tak jak pisałam wyzej o sytuacji wesela. Dlatego nie potrafie sama sie ocenic czy tylko się dopatruję i wyszukuje w nim podejrzanych sytuacji czy czy moze przesadzam? Sama juz nie wiem co mam mysleć o tym wszystkim....
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
|