Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Maturzystki 2010 cz. VIII- w powodzi procentów!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-19, 15:34   #2691
BeaS
Zakorzenienie
 
Avatar BeaS
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 4 855
Dot.: Maturzystki 2010 cz. VIII- w powodzi procentów!

Żbiki, ja gotuję. JA!
ciekawe jak wyjdzie.

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
a tak btw czytania książek jeszcze.
mój Junior (10lat) ma obowiązek wypożyczania min.10książek w ciągu roku szkolnego, takie założenie klasowe; czym nabija te 10książek? komiksami tylko to go interesuje, inne absolutnie, ew. jak ktoś mu czyta lektury, odpowiednio akcentując i ubarwiając, to posłucha,ale tak.. nie ma mowy.
Bez sensu jest limit czytania książek. Jedni lubią czytać, inni nie. Przecież nie da się do tego zmusić. Po co ktoś ma wypożyczać na siłę, żeby było wypożyczone skoro i tak tego nie przeczyta, a może akurat ktoś inny chciał przeczytać i tej książki wtedy nie będzie. Nie rozumiem głupich zasad szkolnych.
Oczywiście to nie jest atak na Ciebie.
Przelałam swoją złość na głupie zasady.

Cytat:
Napisane przez Riddim Pokaż wiadomość
Śniło mi się, że poszłam ze znajomymi "szukać przygód" na cmentarz w moim mieście, który jednak wyglądał zupełnie inaczej niż normalnie (później jakimś cudem byłam w Niemczech). Był wieczór, światło dawały tylko znicze i takie hmm jakby lampki żarówkowe z domu. Nagle zrobiło się ciemno i ziemia zaczęła się trząść. Z takiego jakby bunkra wybiegła kobieta z córką i zaczęły nas wołać, żebyśmy się z nimi ukryli, bo inaczej zginiemy. Uratowałam się tylko ja, resztę znajomych rozszarpał wilk, który miał z 2m. Kiedy się znalazłam w tym schronie ta córka, Sara, zaczęła dziwnie krwawić - takie rany się robiły na twarzy i krew litrami się lała. Kobieta powiedziała, że to się jej zdarza, tylko trzeba uważać, żeby nie straciła za dużo krwi. Ja się upierałam, że trzeba zadzwonić po pogotowie i tak zrobiłam - poszłam do drugiego pokoju i zadzwoniłam na "międzynarodowy system ratujący" (wtf). Strasznie się bałam, że będę musiała rozmawiać po Niemiecku, ale odebrał facet i powiedział po polsku "Oooo jest pani w Niemczech, będzie trudniej" i generalnie flirtował ze mną w takiej chwili! Ostatecznie powiedział, że jedynym ratunkiem dla tej dziewczynki jest usunięcie twarzy, ale przez to nigdy już nie wyjdzie z domu. Nagle zgasło światło - zbliżał się wilk. Skuliłam się pod ścianą i czekałam. Po jakimś czasie poczułam na policzku jego nos mokry... i światło się zapaliło a wilka już nie było. Poszłam do matki Sary i zapytałam skąd to krwawienie. Okazało się, że Sara jest adoptowana i jej prapraprababka była wiedźmą i każdej swojej potomnej odbiera w ten sposób twarz, by cierpiały jak ona. Wymyśliłam, że trzeba odebrać Sarze twarz, ale nie żeby zadać cierpienie tylko, żeby uratować jej życie przed krwotokami i w ten sposób raz na zawsze zamkniemy ten krąg. I ta kobieta tak krzyczała, że mam się wynosić.... a wtedy obudziła mnie wiertarka.
to mnie rozbroiło najbardziej.

[1=940aaead32a02128bb608a6 b94f04b4806a21ce5_60383a2 a3bc41;20099631]
a gdzie jest Martyna ??? [/QUOTE]

Pracuje. Wczoraj z nią gadałam.

---

Martuś, będziesz niedługo w Wawce?
__________________
"Jeśli chcesz zerwać owoc, musisz się wspiąć na drzewo."

~ Thomas Fuller ~
BeaS jest offline Zgłoś do moderatora