kiedyś też byłam tego zdania.
Pogląd mi się zmienił jak znajome zaczęły mieć dzieci, a jak dorósł siostrzenic to już w ogóle

Często przytaczam coś z życia mojej siostry.O młodym pisałam nie raz.No nie słucha...Mimo kar, gróźb, próśb itp
Był czas że strasznie długo stał w kącie, darł się tam co sił w płucach, czasem do zwymiotowania, gile do pasa mu wisiały, a wyszedł z kąta i to samo robił
Teraz ma 3 lata, jest TROSZKĘ grzeczniejszy, ale jak sama nigdzie bym go nie wzięła, bo nie jestem w stanie nad nim zapanować, chyba że dostałby porządnie gdyby gdzieś wariował.
Ewentualnie z przedszkola mogę go odebrać, bo to bezpośrednio do auta i do domu

Nawet na ogrodzie mnie nie słucha, a swoją mamę jak go ze 3 x poprosi i wytłumaczy dlaczego nie ,bardzo dosadnie.
Ja przy nim wymiękam.Nie mam żadnego autorytetu.Ale gdybym miała takie dziecko to skorzystałabym z rady specjalisty bo już bym osiwiała...
Po części jego zachowanie może się wywodzić od leków które zażywał już w pierwszym roku (13x obtur.zapal.oskrzeli)
wiecznie pobudzony, rozdrażniony i w złym nastroju, ale na boga...czy nie można być choć czasem grzecznym chłopcem?
Anka może w klubie szepniesz? każda sie wypowie co myśli hm?