Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Michaelowa Nibylandia XLII - Show me Your teeth!!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-19, 19:44   #2585
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Michaelowa Nibylandia XLII - Show me Your teeth!!

Tak malo nam potrzeba, żeby dotknać nieba......

Obudzila się, ale w pokoju jeszcze było ciemno, spojrzala na zegarek, e dopiero 4 dochodzi, to spania, a spania, pomyslala i odwrocila się, żeby przytulic się do MJ, ale zastala tam puste miejsce. Usiadla i zaczela się zastanawiac gdzie może być MJ, wsliznela stopy w kapcie, zeskoczyla z lozka, narzucila szlafrok i wyszla na korytarz. Caly dom był pogrązony we snie, cisza jak makiem zasial , a ona nie wiedziala gdzie ma isc. Czy w prawo czy w lewo, znikad nie dochodzily żadne odglosy, to gdzie może być Majkel?- myslala. Najpierw zajrzala do biblioteki, potem do salonu, do jego gabinetu, nic pustka. Nieraz bolaly go plecy, to szedl na twardsza kanape, ale ostatnio rzadko mu się to zdarzalo, wiec już się bala, ze znow wzial jakis srodek i gdzies może cierpi z bolu.
W koncu dotarla do kuchni i bingo, bo oto jej oczom ukazal się taki widok: przy stole siedzial Bubles grzebiac owlosionym paluchem w pudelku z lodami, był już tak wypackany lodami, ze wygladal wprost komicznie, a Majkel, no Majkel wypinal swoje ksztaltne posladki w bokserkach i schylony przygladal się co jest w lodowce. Oparla się o framuge drzwi, rece skrzyzowala na piersi i przygladala się to raz patrzac na przesmieszna malpe, to raz na MJ, który zaraz chyba się odmrozi, bo tak dlugo się wgapial i nie mogl się chyba zdecydowac na nic.
- wiesz Bubbles, w sumie nie wiem co mi się chce jesc,- powiedzial w koncu i dalej stal tak samo, bo nie wiem czy mi się chce slodko czy kwasno- mowil dalej.
Tlumila smiech, bo przypominal jej niezdecydowane dziecko, albo jeszcze lepiej kobiete w ciazy, która ma swoje zachciewajki.
- czyzbym ja o czyms nie wiedziala ?– w koncu się odezwala
jeszcze nie widziala, żeby ktos tak szybko i glosno zamknal lodowke, bo MJ się tak zlakl, jakby ducha uslyszal.
A ona spokojnie przysiadla się do Bubblesa, zanurzyla lyzeczke w lodach
- mogę ? – zapytala zwierzaka
ten wyszczerzyl rzad zoltych zebow, popatrzyl na nia bursztynowymi oczami i chyba zaakceptowal, ze ma wspolniczke do tych pysznosci.
- no to co kochanie, chcesz mi o czyms powiedziec?- zaczela, wkladajac przy tym lyzeczke lodow do buzi i zerkajac na MJ
- eeee, no zglodnialem i jakos tak spac nie mogle, wiec pomyslalem, ze...
- a to dobrze, ze w ogole myslisz o tej porze – parsknela, wiesz, bo mi się może wydaje, ale czy Ty czasem nie będziesz mieć dzidziusia – zadajac pytanie wpatrywala się malpe
- dzidziusia???? Majkelowe oczy zrobily się niczym spodeczki
- no, masz takie zachciewajki, jak kobieta w ciazy – w koncu nie wytrzymala i się rozesmiala
Majkel podszedl powoli do niej, kucnal, zlapal za reke i się przytulil
- a ja już myslalem, ze.....- zawiesil glos, ale się usmiechnal, pogladzil ja po brzuchu
- ze ja jestem? – zapytala zdziwiona, nasze plany sa inne, rozmawialismy, ze po ślubie
- tak, tak , ale wiesz jak dzieci nieraz przychodza na swiat, plany planami, a tu jedno fiku miku pomylone i plany w leb, a ja się nie mogę doczekac , pocalowal ja i wstal.
Spojrzala na niego , gdyby miłosc była jadalna, jak np. te pyszne lody, obydwoje byliby już grubasami. I w lodowce by nie lezala na polce, bo wtedy w ogole lodowka moglaby być pusta, a oni i tak chodzili by obzarci jak mopsy .
Wstala, przytulila się do jego nagich plecow
- kocham Cie – szepnela
odwrocil się , zlapal jej glowie w obie dlonie i pocalowal namietnie, przygryzajac mocniej dolna warge.
- alaaaaa zawolal nagle Majkel, odkaskujac od niej i odwracajac w strone plasniecia. A Bubbles stal na stole i wlasnie przed chwila rzucil w Majkela pudelkiem lodow, ktore rozbryzgnely się po kuchni, brudzac przy tym jego plecy.
- Bubbles, cos Ty zrobil? –Majkel zaskoczony zapytal zwierzaka i próbowal go zdjac ze stolu, ale tamtemu to nie w smak było i zaczal skakac, w koncu sam zeskoczyl i wyparowal z kuchni.
- On jest zazdrosny – skomentowala, przykro mi, ze traktuje mnie jako rywalke, ale jeżeli psy tak maja, to co dopiero malpy, które prawie jak ludzie maja wyksztalcone zmysly. Chodź poszukamy go, bo jeszcze zrobi tutaj nam burdelos, i oboje wybiegli z kuchni w poszukiwaniu Bubblesa.
Kazdy pobiegl w inna strone, choc Majkel bardziej znal swego pupila i sie domyslal gdzie mogl sie zaszyc. Przyprowadzajac go pare lat temu do domu, zabierajac z labolatorium, myslal czesto, ze jak Bubbles dojrzeje moze w nim sie obudzic instynkt, i bardzo sie staral zapewnic zwierzakowi jako taki swiat, nie wyobcowany za bardzo od jego srodowiska. Ale dla Bubblesa, to on byl calym jego swiatem i Majkel bal sie, ze niedobrze sie dzieje, ze cos trzeba wymyslic oby pogodzic te dwie milosci. Bubbles od kiedy zamieszkal w Neverlandzie najbardziej lubil tzw. Majkelowy skladzik, gdzie MJ chomikowal wszytsko co dostawal od fanow , ale niestety tym razem nie bylo go tam, wiec Majkel stanal i rozmyslal, gdzie sie podziala malpa.
W tym samym czasie dziewczyna krazyla po roznych zakamarkach domu i szkukala zwierzaka, najpierw naszukalam sie MJ teraz znow ten przepadl - pomyslala, ach z tymi facetami - powiedziala sama do siebie i wtedy uslyszala jakis dziwny szmer dochodzacy z lazienki, weszla tam cicho i ujrzala Bubblesa w niemalym juz sajgonie, ktory wyciskal akurat tubke pasty i smarowal nia kafelki. Lustro juz byl wybrudzone mydlem, na podlodze walaly sie rozne inne kosmetyki, a on jakze zadowolony kontynuowal swe piekne jego zdaniem dzielo. Nie wiedziala jak zareaguje na nia, troche sie bala, w koncu to nie maly piesek, ale zamknela cicho drzwi, usiadla na zamknietym sedesie i cichutko zaczela spiewac ulubiona jego piosenke, choc nie miala talentu wokalnego, ale czesto slyszala jak MJ spiewa ja Bubblesowi, pomyslala, ze moze to pomoze w jego uspokojeniu. W tym momencie Bubbles odwrocil sie w jej strone i powoli podszedl, odrzucajac po drodze juz prawie pusta tubke pasty. Polozyl glowe na jej kolanach, ona zaczela go powoli glaskac, nie przestajac spiewac, tak zastal ich MJ, usmiechnal sie, pewnie z mojego spiewania - pomyslala, podszedl do nich i delikatnie wzial Bubblesa na rece , mrugnal do niej i wyszedl z nim, podazajac w strone pomieszczenia gdzie malpa miala swoje legowisko.
A ona wrocila do sypialni, wybudzila sie do reszty, po takiej przygodzie. Poszla umyc zeby, bo w koncu jadla cos, a jeszcze zostalo troche spania. Polozyla sie do lozka i czekala na MJ, ktorego dosyc dlugo nie bylo, ale nie zdazyla usnac, kiedy wsliznal sie lozka, polozyl obok i mocno przytulil. Lezeli tak w milczeniu, dopasowani jak 2 polowki pomaranczy i choc byli zmeczeni, nadchodzil ranek i Majkel juz sie krecil, a ona wyczula to cos. Zasmiala sie i przytulila mocniej.
- no co? - zapytal jak speszony mlodzieniaszek, nie smiej sie, tylko zrob cos, bo ja chyba teraz nie usne - powiedzial do niej.
- ja mam zrobic? usiadla na lozku i zaczela sie z nim przekomarzac, w koncu zaczela go laskotac, a laskotki skonczyly sie na zmyslowym dotykaniu jej ciala, takim dotykaniu, ze w koncu Majkel tak wykochal swoja milosc, ze krzyczala pod nim tak glosno, ze zatykal jej usta pocalunkami. Szeptal jej czule slowka, az w koncu padli z wycienczenia, czujac ze kazdy przez chwile dotknal nieba.
- i kto by pomyslal, ze tak zaczniemy dzisiejszy dzien - zasmialli sie oboje i przytuleni zapadli jeszcze w niekrotki sen.
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi

Edytowane przez groszek75
Czas edycji: 2010-06-19 o 21:49
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora