Dot.: Naprawił mój kręgosłup
Nie rozumiem Malkol, na jakiej podstawie, ze zdania: "wsrod tych z "dyplomami" sa lepsi i gorsi", wyciagnelas wniosek iz "organizm ludzki i tak robi co chce".
Trudno nie zgodzic sie z opinia, iz sila "samoleczenia" organizmu, choc ciagle niedoceniana, jest przeogromna. Z tym, ze bardzo czesto, nasz organizm potrzebuje pomocy. I stad wziela sie nauka, zwana medycyna i wszelkie pokrewne jej dziedziny. Gdy mamy do czynienia z chorobami zakaznymi, stosowane antybiotyki nie lecza choroby, ale niszcza drobnoustroje, z ktorymi nasz organizm nie jest w stanie sobie poradzic. W przypadku chorob metabolicznych stosowanie odpowiednich lekow pomaga organizmowi dostosowac sie lub zniwelowac negatywne skutki choroby. Podobnie po urazach, prawidlowa ingerencja manualna pomoze organizmowi zmniejszyc konsekwencje urazu.
Z twojej opinii wynika, iz niezaleznie od dzialania terapeuty (lekarz, masazysta, itp), nasz organizm i tak zrobi to co zechce. Innymi slowy:
"Siedz w domu, pocierpisz troche, ale i tak przed smiercia ci sie poprawi. ("przed smiercia rowniez nastepuje poprawa i to jak duza..." to twoje slowa).
Czy jest to opinia "Kubusia Fatalisty" czy "Kubusia Ignoranta"?
P.S.
Prawde mowiac, ja rowniez nie zrozumialem uzycia slowa specjalista w cudzyslowiu. W tym przypadku jest to okreslenie badz pejoratywne lub sarkastyczne. Jak moze byc lepszy lub gorszy "specjalista"? Oj, Malkol, jezyk polski sie klania...
__________________
Nie myla sie tylko ci, ktorzy nic nie robia...
|