[anwen]

Napisane przez BlueSunshine

Szczerze mówiąc, to tak mam włosy trochę dłuższe niż zapięcie od stanika, meeeega geste, suche na końcach, ze skłonnością do rozdwajania... do niedawna ciągle rozjaśniane.. wiec właściwie ujarzmienie włosów, żeby nie żyły swoim życiem nie puszyły się strasznie, ale tez nie żeby były oklapnięte...żeby były miękkie, i przynajmniej wydawały się nawilżone.. zależy mi na odbudowie włosów, ale o tym nie marzę nawet przy takich cenach... przetestowałam już tyle maseczek do włosów że normalnie masakra, a jakoś żadnej takiej idealnej nie znalazłam do tej pory, a przynajmniej nie takiej taniej wiarę..i teraz właśnie zastanawiam się nad tymi dwoma, i jeszcze water mask, bo pod względem składu jest bardzo ładna jednak ... i nie mam pojęcia którą wybrać, a jeżeli już będę zamawiać z allegro, duże opakowanie dużo bardziej się opłaca niż małe... a nie chce kolejnej maseczki której nie zużyje nigdy w życiu chyba(jak np lorys czekoladowy) wiec chciałabym kupić jedną, ale porządną..

No to mamy podobne włosy z tym, że moje niestety nie są gęste Ja lubię mieć kilka kosmetyków ( w tym momencie mam między innymi: Water mask i dwa rodzaje maski Stapiz -tą do zniszczonych i Volume), i używać ich na zmianę, ale jeśli miałabym się zdecydować na tylko jedną maskę to wybrałabym Stapiz (ten do zniszczonych). Nie wiem jaka jest coco mask Scandica ale ta water to jak dla mnie bardziej odżywka a nie maska, więc jak chcesz porządną to odradzam. Jeśli chodzi o lorysa czekoladowego to doskonale Cie rozumiem- ostatnio oddałam prawie połowe mojej siostrze bo już nie mogłam na nią nawet patrzeć.