Ja nie jestem w szkole państwowej a prywatnej, zatem mamy inny program, bo nie wszystkich kryteriów musimy się trzymać, miałam troszkę takich zajęć, których normalnie nie ma - np NLP właśnie, Zajęć takich jak RTZ z Andrzejem - także nie ma, Nie ma obowiązkowych u mnie treningów psychologicznych (trening interpersonalny, "warsztat wewnętrzne dziecko", "trening intrapsychiczny" czy wreszcie "warsztat pracy z klientem" - treningi robią sobie wszyscy ludzie w temacie zwykle po studiach jako element terapii własnej_, nie wiem czy jest np psychoterapia grupowa, gdzie np prowadzimy grupę, przy współpracy z kamerą itp..Tak samo mój egzamin do dyplomu wyglądał tak, że na treningu pracy z klientem *nad morzem byłam, w maju teraz* w trakcie mieliśmy egzamin. Przyjechała sobie pani terapeutka, w sali były ustawione 2 kamery, jedna z mojej strony, druga ze strony pacjenta. I ta terapeutka odbywała pacjenta, od momentu wejścia do pseudogabinetu do wyjścia z niego. W ramach egzaminu prowadzisz normalnie pierwszą sesję z pacjentem (trzeba spełnić pewne warunki, rozpisywać się nie będe

), jest to nagrywane na kamerę, egzamin ocenia 2 ekspertów spoza szkoły, żeby było obiektywniej.
Pewnie mam braki spore w wiedzy akademickiej, bo niektórych przedmiotów nie miałam do tej pory, miałam za to furę ćwiczeń, technik itp (jestem na kierunku psychoterapia, nie czysta psychologia. Kiedyś było to tylko studium 3 letnie - na poziomie licencjatu, obecnie się poszerzyło do studiów mgr - współpracujemy z drugą uczelnią i można kontynuować dalej na mgr, uzupełnia się jeśli czegoś nie było, resztę przepisują). Jeśli idę na magisterkę to muszę nadrobić część z tego czego nie było teraz na zaliczeniu, mieć zdany egzamin ten z kamerą, i obronić pracę dyplomową, normalnie jak przy licencjacie.
Moja szkoła jest inna, można na nią patrzeć inaczej niż na UJ bo poradnie lubią tylko uczelnie Państwowe, ale ja się nie czuję gorsza...na studiach zwykłych nie ma masy rzeczy które ja już mam za sobą..