Jak czytam niektóre wypowiedzi to ręce opadają

Jak wy maturę zdajecie, jeśli nie umiecie czytać ze zrozumieniem

Gdzie autorka napisała np że chce wesele ogromne? Albo że mu karze gdzieś jechać? Jej zależy na ślubie kościelnym nie weselu, a jej tż już wcześniej jeździł do pracy za granicę i ona zasugerowała, że te pieniądze mógłby przeznaczyć na tą okazję. Gdyby ktoś przeczytał dalej, to "może" by zauważył, że autorka ma fundusze na tą imprezę.
Moim zdaniem on po prostu nie chce tego ślubu. I każda wymówka będzie dobra. Najpierw że nie ma kasy, jak jest mozliwość zarobku to mu "godność" nie pozwala, jak już godnie zarobi to będzie musiał np koniecznie kupić samochód albo pilnie pożyczyć mamusi/koledze itd.... A godzi się na cywilny bo myśli, że ty jednak poczekasz na ten kościelny i cała impreza się odwlecze
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Może być jeszcze taka sytuacja, że w grę wchodzi tylko cywilny, bo jakby nie było, rozwód kościelny bardzo trudno uzyskać, z cywilnym nie ma takiego problemu i on chce sobie zostawić takie awaryjne wyjście, jakby nie wyszło to będzie miał otwarte drzwi w następnym związku. Uświadom go, że po cywilnym też wypada zrobić wesele/przyjęcie i tak samo można zrobić przyjęcie po kościelnym, małe i niedrogie. I zapytaj, czy ten kościelny to przypadkiem nie jakieś gruszki na wierzbie, bo szkoda, żeby cię w lata wpędzał
A co do cywilnego, dla mnie to żaden ślub (mówię tu względem siebie nie innych) Nie czułabym się absolutnie mężatką po takim ślubie. To raczej alternatywa dla osób które muszą szybko wziąć kredyt, ubezpieczyć kogoś lub załatwić inne sytuacje prawne. Oczywiście nie neguje takiego ślubu ani osób, które go zawierają.