Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: Wychodzą maluchy, my gubimy brzuchy- Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2010 cz.VII
aniaa22 słodkich snów ale ja wstaniesz to się zaraz melduj koniecznie co byśmy sie nie martwiły.
anoxa żeby przepływy były dobre i informuj nas na bieżąco
Chyba najwyższy czas wykorzystać tż-ta.
Hej mamuśki, pogoda do du.py, a ja mam doła powróciły problemy rodzinne i nic mi się nie chce najchętniej to bym gdzieś uciekła i zaszyła się zdala od tego wszystkiego z moim M, już się nie mogę doczekac kiedy się wyprowadzimy i będę żyła tylko swoim życie a nie wiecznie problemami innych. Ale to dopiero za jakieś 2 lata . M mówi, żebym się nie przejmowała i nie martwiła ale jemu się łatwo mówi, bo to nie dotyczy jego rodziny, poza tym jego nie ma w domu całymi dniami więc nie wie jakie to wszystko jest przybijające mimo, ze mu o tym mówię to on ma jeden tekst, bo ty sobie za bardzo wszystko przybierasz W skróci mogę wam powiedzieć, ze moja mama jest maniaczką kredytów to w jej przypadku uzależnienie, jest typem osoby, która nie ma ale musi sie pokazać, ze ma więc ponabierała kredytów, mało tego namówiła wujka, siostrę żeby jej też kredyty wzieli i się pogrążyła bo nie była w stanie ich spłącać. Od nas też pożyczyła pare ładnych banknocików. I mimo, że cały dom utrzymuję ja z M (płacimy wszystkie rachunki, kupujemy spożywkę, chemię) a jej cała kasa idzie jej raty to i tak jest mało, i jakieś dwa miechy temu pojechała do Włoch do pracy, żeby zarobić na te długi swoje, ale zostawiła mi te wszystkie swoje raty co by jej płacić, ale jej renta plus kasa z włoch nie wystarcza na te wszstkie raty tyle ich ma miesięcznie . Na co ona to pobrała nawet opał na zimę (drewno i węgiel) też my kupujemy. Nie zdawałam sobie sprawy, nawet że ona tak bieże te kredyty. I w związku z tym, że nie starcza kasy na wszystkie jej raty to zaczynają mi przyłaźić z banków widykatorzy nawet w niedzielę a ja już mam dosyc tych wiecznych tłumaczeń, bo jak mam zapłącić jej ratę to wolę zapłącić tą , która wzieła jej siostra i wujek, co by ich nie ścigali , a oni tylko kiedy kasa kiedy kasa co mam im wytrzepać??? (nie wspomnę już, że dwa kredyty z M jej spłąciliśmy z naszej kasy) i co i dalej fitka a najgorsze jest to, ze zanim wyjechała to przyszła do nas co by jej kredyt na 20tyś. wziąć bo z długów nie moze wyjść a jak M powiedział, ze nie to się obraziła. I najbardziej mnie boli, ze wie, ze kupiliśmy działkę i zaczynamy budowę domu, więc nie mozemy sobie pozwolić na żadne kredyty bo potem nie dostaniemy na budowę domu, i się obraża że nie chcemy jej pomóc. A tak naprawdę to sie boi i nie chce żebyśmy sie wyprowadzali, bo kto będzie płącił te wszystkjie rachunki, kupował opał itp. no ale tego już nie widzi. A do tego dochodzi jeszcze moja siostra ale to już dłuższa historia. Uff troszkę mi ulżyło sorki, ze wam tak pomarudział, ale przez to mi troszkę lepiej.
|