|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 11 972
|
Dot.: Pomysły i sugestie dotyczące funkcjonowania podforum
Cytat:
Napisane przez annika77
Hej, Kochana!
No skąd, nie mam zamiaru traktować tego osobiście  Doskonale przecież zdaję sobie sprawę, jak żmudnym przedsięwzięciem jest organizacja takiej rozbiórki, rozlewanie, rozsyłanie. Chwała organizatorkom za to, że w ogóle chcą to robić. Dlatego nawet mój pierwszy post był raczej z zamierzenia hymnem pochwalnym na cześć podforum, choć skupiono się zupełnie niesłusznie na jednym zdaniu, które zresztą od początku utrzymane było (jak już ktoś tu zauważył) w tonie tylko przypuszczenia bez jakichkolwiek insynuacji czy podtekstów. One pojawiły się potem w wypowiedziach innych, co dodało smaczku całej w gruncie rzeczy banalnej sprawie. I to te wypowiedzi rozbuchały tę jedną kwestię do rangi sensacji a ja poczułam się jak ścigane zwierzę. Sprawdziłam swoją drogą i odlewka rzeczona nadal posiada jeszcze resztki zawartości a osoba od której ją dostałam jak widzę się chyba ulotniła z wizażu...  Tak czy owak, ja uznaję temat za zamknięty. Z pewnością nie będę też wysilać się na pisanie żadnych uwag i spostrzeżeń, a i na jakiś czas conajmniej mam zamiar zrezygnować z zakupów tutaj. Niech nikt tego nie bierze tego osobiście, bo ze wszystkich zakupów tutaj jestem ogólnie zadowolona. I u Asiulki, i u Reni, i u Kasi także. I u innych oczywiscie też. Ale po wczorajszych dyskusjach i dość specyficznej atmosferze jaka powstała, straciłam ochotę na wizazowo-perfumową przygodę. Nie przez towar, a przez atmosferę.
Wszystko co zostało napisane jest potrzebne, inaczej podforum straci sens. Jeśli pojawia się choć cień wątpliwości, nalezy chyba się tym podzielić. Choć jak widać efekty mogą odwrócić się przeciwko temu, kto je ma. Ja się moimi podzieliłam i zaznaczam, nie dotyczyły one wyłącznie Kasi, tylko także innych osób. Przecież poruszyłam kilka tematów, więc i o kilku osobach pisałam (zresztą wyraźnie to w wypowiedziach zaznaczyłam). Kasi dotyczyło (i to po częsci jedynie, bo nie tylko o nią jedyną chodzilo), to że nie chciała łączyć rozbiórek (ale się dogadałyśmy w efekcie) i jak tylko widziałam jej "nie łaczę" na początku postu traciłam ochotę na zakupy. A prosić za każdym razem było mi najzwyczajniej głupio, skoro jak byk na początku stało, że robić tego nie będzie. No i kwestia goniących się rozbiórek... tu też Kasia była numerem jeden w zakładaniu i szybkim kończeniu, rzeczywiscie dla mnie było to chaotyczne bo sama traciłam rachubę gdzie jestem zapisana, co mam zapłacić, gdzie wysłać, na ile sobie pozwolić (mimo iż w zakłądkach pogrupowanych sobie wszystko zapamiętywałam a nawet dodatkowych pliku, żeby zawsze wszystko na czas zapłacić i wykonać). Te dwie kwestie mnie drażniły, stąd moja opinie, ale nawet do samej Kasi w jednym z wątków o tym pisałam. Uważam, że tak jest fair. I Kasia przesyłki jednak połączyła, więc jak widać dało się ją przekonać  Myślę więc, że nie powinna brać tego zbyt osobiście, może jedynie troszkę zmienić formę rozbiórek (nie zakładać odgórnie braku łączenia, nie otwierać kilku wątków w dwa dni etc.) i na pewno nadal chętnie wszyscy będą korzystali z wspólnych zakupów z nią. Ja na pewno tak, choć nie chcę czuć się jak petent, żebrzący o wspólną wysyłkę. Zapachy Kasi mi się podobają, szkoda byłoby gdyby znikała. Kaśka, nie wygłupiaj się
Swoja drogą, jako, że nie jestem nastolatką, przemyślałam sobie ten temat i powiem tyle. Takie wypowiedzi i rozmowy powinny skutkować nie tym, że iks osób się śmiertelnie obrazi i ostentacyjnie odejdzie. To powinna byc jedynie delikatna sugestia dla wszystkich, co zrobić lepiej. I dlatego nie ma potrzeby wymieniania nicków, oskarżania w poszczególnych wątkach i robienia afery. Bo uważam, że jeśli ktoś sugeruje, że na przykład przesyłka czasem nie była należycie zabezpieczona, że może było ciut w niej za mało, to każdy organizujący powinien po cichutku sam dla siebie sobie pomyśleć: aha, to może i ja muszę sprawdzić, czy robię to dobrze. Jak się mu delikatnie zasugeruje, to zmieni styl i sposób i wszyscy skorzystamy! Dlatego ja napisałam ogólnie, że czasem sporadycznie coś jest nie tak i celem było to, by dyplomatycznie zasugerować, by może zwracać na to większą uwagę. I taką lekcję z tego należy wynieść, a nie obrzucać się błotem. Jeśli każda z nas dołozy wszelkich starań, wszyscy będą mieć super odlewki, w super opakowaniach, bez strat i wątpliwości. I wszyscy będą zadowoleni!  Dobrze wiecie, dam strasznie humorystyczny przykład z całkiem innej beczki, że siła sugestii zdziała więcej niż rozkaz czy zakaz. Osobie, która ma problem z higieną, nie wolno dawać w bezczelny sposób mydła czy dezodorantu, a jedynie tak ją naprowadzić, by sama wpadła, że coś ma robić inaczej. Dokładnie tak ma być tutaj. W takim właśnie ogólnym wątku jest miejsce na to, by zasugerować ogólnie, a wszyscy, którzy sami poczują, że może i o nich mowa, być może coś zmienią. Jeśli tak uczyni jednej z kilku, to już będzie sukces. I wszyscy będą zadowoleni
A teraz po przydługim wstępie odpowiedź dla Ciebie, Hexxano Jasne jest, ze bywają sytuacje, gdzie się ze względu na szybkość akcji prosi o conajmniej tyle a tyle. Jest to jak najbardziej ok. Albo gdy zapach to taniocha, więc prośba o 2 ml byłaby śmieszna Ja raczej na myśli miałam właśnie to sławetne 5 ml w atomku 10 na przykład, kiedy człowiek o to prosi, bo się raz sparzył, ale zaznaczam nie wtedy, kiedy jest ich mała ilość i wiadomo, że musi to rozsądnie być podzielone, tylko kiedy na przykład w rozbiórce organizująca ma zatrzęsienie i tych i tych...I wszystko od jej dobrej woli zalezy. Nie mam nic przeciwko ustalaniu minimalnej ilości branych mililitrów (hehe, jak wiecie ja zwykle biorę i tak 10 ), pod warunkiem oczywiście, że są to granice rozsądne i adekwatne do zapachu czy sytuacji, a nie na zasadzie bo jak tak mówię i zdania nie zmienię. Raz chyba nawet celowo, żeby dostac w atomku 10 wzięłam 7 ml... Dziewczyny, to nigdy nie jest problem, zawsze można się dogadac, każda kupująca zrozumie, tylko żeby nikt nie stawał okoniem i stroszył się od razu! Poruszyłaś jeszcze jeden temat... nie mam atomków, nie rozbieram... Właśnie. Bo czasem jest tak, że organizatorka z rzutu atomkowego sobie mało zamówi (czasem to nawet uzasadnione przecież, może nie być jej w danej chwili stać na więcej), wszystki w jednej rozbiórce wyda, a potem w kolejnych mówiąc krótko szuka guza, czyli wlewa na przykłąd w same fiolki (hehe, weźcie na przykład chęc zakupu 10 ml zapachu, czy nie daj Boże 20 ml w maleńkich szklanych próbkach ), albo atomizery z różnych źródeł. Mi to nie przeszkadza zbytnio, skąd ten atomek, byle nie przeciekał, ale też byłabym jednak za ogólną zdroworozsądkową opcją: nie mam atomków, nie robię rozbiórki (no chyba, że jest jakaś super cacy okazja do złapania, wtedy wsie środki dozwolone )
Ogólnie to podforum jest jak najbardziej ok, dziewczyny super jesteście, więc nie ma sensu się nawzajem niszczyć, opluwać, psuć sobie krew i humor. Szkoda życia. Niech każda z nas robi wszystko najlepiej jak może, wtedy wszystkie będziemy zadowolone, a nasze szafki jeszcze pełniejsze w super-odjazdowe odlewki
I tym optymistycznym akcentem... 
|
Anniko po prostu nie chcialam aby jakiekolwiek slowo zostalo zle zrozumiane poniewaz forma pisana nie zawsze bywa doskonala-szczegolnie via net.
Masz racje odnosnie ilosci o jakich piszesz po prostu poczulam,ze musze napisac tez o drugiej stronie medalu
Z atomizerami to jest tak,ze lubie wiedziec na czym stoje i nawet rozbiorka jest "na wczoraj" ale dana osoba nie ma atomizerow to lubie wiedziec jakie bedzie potencjalne zrodlo,termin i koszt-zeby nie zostawiac tego w zawieszniu.Bo nie ma nic gorszego kiedy rozpoczyna sie rozbiorka ale nie ma w co rozlac.....
Tyle z mojej strony i pomimo poruszonych tematow lubie tutaj zagladac a wspolne zakupy sa dla mnie nadal radoscia dzieki osobom z ktorymi mialam przyjemnosc rozbierania flaszek
|