[(:tysia:)]

Napisane przez LyraBea

A Wy coś tu pisałyście o ślicznych milusich koteczkach. No poczekajcie tylko na moment, jak Was któryś tak załatwi... a tak sobie ciasto oszczędzałam ...eyych. Dobrze, że wcześniej zdążyłam się połową podzielić z moją mamą.

Ja kocham moje kotki i coś czuję, że Ty na swojego łobuza długo się nie zlościłaś? Tak te piękne istotki na nas działają! Ja pamiętam jak moja mała kotka tak szalała, że co tydzień moje kwiatki lądowały na ziemi, ale raz z uśmiechem raz bez sprzątalam i wybaczałam
Ale żeby już nie offtopować, to chcę napisać, że podziwiam was, bo ja niby mam sporo czasu, ale nie chce mi się piec tych ciast poza tym wraz z wejściem na III fazę, rezygnuję za słodzików (z nadzieją, że dwukrotna uczta i owoce zaspokoją mój głód), bo nie chcę się od nich uzależnić. Zaraz biegnę do sklepu, musze jakiś chleb wybrać, ale nie mam pojęcia jaki , jeszcze przeczytam ksiązkę z raz