Pamiętacie o wątku z trzymaniem kciuków? Okazuje się, że jest taki
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=171171&page=13
I jeszcze... Tak, pisałam na kosmetyczce ale Wy jesteście genialne i szybkie więc spytam jeszcze tutaj, mam nadzieję, że mnie żaden Mod nie będzie ścigał
Od kilku dni mam czerwone placki na
twarzy. Takie czerwone, lekko wypukłe miejscami (jak wybroczyny), powleczone suchą skorupą. Tak czasem wygląda u mnie reakcja alergiczna na krem (może mnie nagle uczulić taki, którego używam od dawna). Problem jednak w tym, że odstawiłam WSZYSTKO (jedyne co robię teraz to myję twarzy i na wszelki wypadek zmieniłam
produkt) a to jak było tak jest...
Do dermatologa na razie iść nie mogę, mam tak nawalone egzaminów, że nawet
gotować przestałam, tylko siedzę i się uczę (no i czasem MUSZĘ

wejść na Wizaż

).
Na początku próbowałam to wyciszyć Calmą Ziaji, potem ogórkową ziają, potem w przypływie rozpaczy jakimś Oriflame'owskim specyfikiem, który poleciła mi mama. No i

A i jeszcze zwykłego ogórka na to dałam

Ale też, ani nie poprawił ani nie pogorszył.
Od trzech dni nie nakładam niczego. Sytuacja jest jaka była.
Macie może jakiś sposób na wyciszenie tego? W środę mam egzamin, w piątek następny a w poniedziałek dwa kolejne. Chciałabym wyglądać na nich jak człowiek a nie jak nieudany eksperyment medyczny...
Załączam zdjęcia. Trochę rozjaśnione lampą, więc nie widać aż takiego kontrastu, normalnie jest to trochę bardziej czerwone.