[sabi]

Napisane przez Danula

No z tym lekarzem to poleciałaś Chodzi mi o zwykłą ciepłą posadkę-pewną,niewymagającą 6 lat studiów Bo takie najczęściej dostaje się po znajomościach-albo u kogoś z rodziny.
Ile jest ludzi którzy chcą pracę, która będzie wyzwaniem a ile, żeby się utrzymać i mieć na jedzenie i rachunki? Trzymajmy się rzeczywistości

Nie wiem, ile . Ja z pracy pozwalającej się utrzymać i mieć na więcej niż jedzenie i rachunki (plus gratisowy widok na Zatokę Gdańską niemal z plaży) zrezygnowałam po niespełna roku, bo się w niej nudziłam. Wszystkie moje późniejsze etaty były (są) mniej płatne i bardziej rozwijające. Wydawało mi się do tej pory, że dość mocno trzymam się rzeczywistości , ale wizja ciepłej i nudnej posadki w wieku lat dwudziestu kilku to coś czemu mowię stanowcze nie.

EDIT, żeby nie było: teraz mam więcej niż dwadzieścia kilka, miałam na myśli pierwsza pracę po studiach.