|
Dot.: nie wiem co dalej :(
Ja ze swoim byłym TZ też byłam pod koniec naszego związku nieszczęśliwa. Nie czułam wsparcia, jego obecności, czułam natomiast lekceważenie, a nawet jego nieumiejętność zrozumienia mnie. Było mi bardzo źle. Tak mną szarpało często. Z tym, że do tego dochodziły jeszcze poważniejsze problemy. I teraz - z perspektywy czasu, moge powiedzieć, że to po prostu nie miał być on. Że moje szczęście jest w tym wszystkim najważniejsze. To znaczy równie ważne, jak jego, ale jeśli ja przez większosc czasu nie czuję, że on traktuje mnie poważnie, to co to za związek? Choć długo próbowałam z nim o tym rozmawiać. Jak mówię - nas pokonały jeszcze trudniejsze problemy, ale może sprobuj i Ty porozmawiać na powaznie ze swoim, jak się z tym czujesz, że on Cię lekceważy? Rozmawiałaś już o tym z nim?
__________________
Motyle są wolne!
|