2010-06-22, 11:49
|
#171
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Jak postępować z mężczyzną?
Cytat:
Napisane przez sorceress
I myślę, że może dlatego taki fajny facet jest sam, że trafiał na kobiety, które nie umiały tego uszanować czy zrozumieć. Ja rozumiem, bo jestem długo sama i też mam swoje nawyki i jakiś tam tryb życia . I na pewno nie zamierzam ingerować ani zmieniać, dlatego nie mówię właśnie "nie idź dziś na zajęcia, tylko chodźmy do kina". Jak chce, sam z czegoś rezygnuje i to jest fajne, ale ja też nie chcę, żeby to się zdarzało za często.
Wiem, że facet potrzebuje więcej czasu, dlatego nigdy pierwsza niczego mu nie wyznaję, żeby go nie spłoszyć, nie wywierać na nim presji. Jest fajnie 
|
hej, no ale nie wymagamy od niego nie wiadomo czego, broń Boże, nie wyobrażam sobie zamachów na cudzą wolnośc osobistą i prawo do pasji, prywatności itd. Ale bycie z drugim czlowiekiem nieodłącznie wiąże sie z umiejetnoscią, ba! z wolą rezygnacji ze sporej cześci własnego zycia w imię bycia razem, odrobiny poświęcenia się. Nikt, żadna nawet najbardziej wyrozumiala partnerka (czy partner) na dłuższą metę nie zniesie kogos, kto jest takim sobieradkiem, kimś skrajnie niezależnym i samowystarczalnym. Bo tam, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie to nie jest związek, bo jak tu zbudować prawdziwą intymność? Więc nie sądzę, że Twoja hipoteza jest słuszna. Najlepiej nie myśl o tym, czemu, z jakiegoż to powodu dotąd jest sam. Po prostu nie rozkminiaj tego tematu.
a jeżeli jest tak, jak pisze 50latek-że chłopak ma jedynie starokawalerskie nawyki, to uważam, że wręcz powinnaś mu jasno komunikowac swoje potrzeby (np. z tym kinem w środku tygodnia), żeby on zaczął rozumieć, że obok niego jest druga osoba, zyjaca, czująca i mająca swoje oczekiwania, żeby zaczął liczyc sie z Tobą, po prostu.
|
|
|