Hej wam!
Szybko co u mnie...
Mąż niedawno pojechał- jest bardzo ciezko
Wczoraj moja bratowa urodzila 37t 4d. Tak jak chciala przez cc (w nocy wziely ja skurcze). Maly mial prawie 3200.
Ja bylam wczoraj u gina na wizycie-maly ma ok 2350g (37t 5d!) Ma maly brzuszek-wychodzi on na 33 tydz, czyli 5 tyg mlodszy. Ale podobno ok..:/
Ogolnie nic sie nie zaczyna, wszystko zamkniete.. :/. A ja ledwo zyje, ciezko oddychac, najgorzej w nocy, boje sie ze sie udusze. Do tego pobolewa czesto brzuch, boli przy ruchach malego, i kłuje/szarpie czasem jakby w okolicy szyjki.. Ginek na te wszystkie wiesci NIC nie powiedzial.
W czwartek jade na ktg, i teraz raczej juz bez wizyt tylko bedziemy sie umawiac na ktg, podobno.
Do tego na poczatku lipca idzie na urlop. Wraca po 15 lipca..

nie wiem co to bedzie..
Ja mam termin na 8 lipca, a niby z pierwszych usg bylo ze 18lipca(nie wiem czemu ale on mowi "a to co 18 przyjde"- tak jakby wiedzial ze akurat tyle przechodze)...
Najlepiej by bylo urodzic w czerwcu jeszcze.. najbezpieczniej, on by byl, a dodakowo mojej siorce ktora ma byc ze mna tez by to odpowiadalo bo jej chlopak z poczatku lipca ma 2 tyg wolnego a chcieli gdzies jechac na caly ten czas... Wiec kazdy ma swoje plany, a ja chetnie bym zaplanowala ten porod na JUZ... Zreszta dziwie sie ze z tych wszystkich stresow jeszcze nie urodzilam i nawet nic mnie nie bierze...
Ale te bole brzucha, szyjki, twardnienie, bole przy ruchach malego sa straszne gdy sie wie ze one nic nie daja, gdyby chociaz sie okazalo ze to boli dlatego ze cos sie rozwiera albo splaszcza, albo przygotowuje, a to sobie tak bez powodu.. chyba mi za nudno i to taka rozrywka...
Bardzo mi was brakuje

. Tak bardzo chcialabym was poczytac, i popisac z wami.. a tu nici

.. Ehhh
No dobra sle buziaki! trzymajcie sie! (PS> widze ze nie ma nowych dzidziuniow na swiecie

a moze ktoras w ttrakcie? bierze was cos?

)

DObrej nocki! Postaram sie wpasc kiedys z jakis zdjeciem.