[--Olka--]

Napisane przez medeline

Nie do mnie to skierowane, ale wypowiem się. Chodzenie w słomkowym kapeluszu nie jest głupie, a dodaje uroku Jak jedne wakacje brałam antybiotyki, nie wychodziłam bez kapelusza, właśnie słomkowego, z ogromnym rondem I nikt nie patrzył się jak na kosmitę

Napisane przez jyyli

Tak Mam taki czarny z wielkim rondem I oczywiście filtr 50+ na twarz.
Ale też staram się w straszne słońce nie wychodzić. To nie jest trudne, bo słońca i gorąca nie lubię, męczę się wtedy, więc nie mam problemu, żeby z niego zrezygnować.
A jak kapelusz mi nie pasuje, to zakładam czapkę z daszkiem

Dziękuję za odpowiedzi. Pocieszyłyście mnie.
Ja właśnie nie znoszę słońca i upału (jak można to lubić?!), ale nieustannie jestem zmuszana do wychodzenia z domu przez różnego rodzaju okoliczności. Życie.
Mam słomkowy kapelusz, taki trochę lipny, ale zacznę w nim chodzić. I postaram się zaopatrzeć ekspresowo w jakiś ładniejszy. Jutro miałam wybrać się na targowisko po truskawki, to akurat. Tylko kurczę... wyglądam głupio w nakryciach głowy. Ale nie mam wyjścia - przebarwienia naprawdę zrobiły mi się straszne.