[Sala]

Z tymi kolorami DW też się połapać nie umiem, a w ostatnim tygodniu próbowałam sobie coś dobrać w dwóch różnych Sephorach i jednym Douglasie . W końcu wzięłam 1N2, Ivory Cream, nr 39, bo razem z panią doszłyśmy do wniosku, że jest jaśniejszy niż 1, 2 i coś tam ze środka. I nie ma różowego odcienia. Głowy za to nie dam, ale chyba dość ładnie się wtapia, więc jestem zadowolona. Na razie.

Natomiast ogólnie powinnam się chyba gdzieś schować ze swoim rozpasaniem, bo w te dni VIP przegięłam dość mocno. No bo...

...potrzebny mi był podkład, kupiłam tego DW, czuję się rozgrzeszona, bo już dłuższy czas wykańczałam resztki i tylko czekałam na -20%. Ale...

...od pewnego czasu strasznie za mną chodziły jakieś takie mega intensywne, napigmentowane, nasycone, kolorowe cienie, na lato. I jak James wkleiła linki do swatchy MUFE Aqua Cream, to aż mi ślinka pociekła. W sobotę pojechałam, umazałam się chyba połową kolekcji, a że nie umiałam się domyć, to uznałam, że są *naprawdę* *trwałe*. Kupiłam sobie na początek turkus, nr 21.

Umalowałam się nim od razu w domu, faktycznie, kolory, intensywność, trwałość -- niesamowite. Więc...

...w niedzielę pojechałam po następne, bo przecież "zniżka jeszcze tylko dzisiaj i to prawie okazja". Znowu się cała umazałam (powinnyście mnie widzieć, tęczowa ręka plus próby rozcierania, bo przecież musiałam sprawdzić, jak wyglądają kombinacje kolorów) i znowu się nie umiałam zdecydować. W końcu dokupiłam 19 (śliwka), 18 (liliowy, niby nie planowałam, ale taaak pięęknie wygląda z tą śliwką) i 3 (srebrny, bo zawsze chciałam mieć ). Ale potem...

...stwierdziłam, że jak już mam wodoodporne cienie, to przecież muszę mieć też resztę makijażu na wakacje, więc kupiłam wodoodpornego Sumptuosa...

...i w ten właśnie sposób, łącznie z zakupami z pielęgnacji i jakimś drobnym pędzelkiem wydałam tyle, że zamykam szczelnie oczy i uszy na wszystkie promocje/okazje/super atrakcje. NIE POZWÓLCIE MI NIC KUPOWAĆ!!!

PS: Ale, kurde, te cienie są piękne, piękne, piękne . Naprawdę polecam. Czuję, że na tych czterech słoiczkach się nie skończy... Jamestown, wszystko przez Ciebie! Kupiłaś ten zielony chociaż?