Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Problemy z pasierbem.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-06-29, 12:45   #2
gula1708
Rozeznanie
 
Avatar gula1708
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 612
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Funieczka Pokaż wiadomość
Jestem właśnie spakowana i czekam, żeby moje dziecko się obudziło. Zje obiadek i zamawiam taksówkę. Jadę do mojej mamy. Niech się dzieje co chce.
Mam dopiero 30 lat i jedyne co otrzymałam w prezencie od Tz-ta, to nerwica, depresja i przekonanie, że guzik wiem o życiu i o tym, jacy ludzie potrafią być okropni.
Kiedy wychodziłam za mąż, Tż wychowywał swojego szescioletniego syna z poprzedniego małżeństwa. Oczywiście wszyscy rozpieszczali dziecko, bo on taki malutki, biedny, bez matki. Ponieważ jednak był mały i głupiutki - zachowywał się jak każde dziecko. może miał nieco spaczone pojęcie, jak powinno sie zachowywac dziecko. Starałam się zając się nim jak swoim dzieckiem. Niestety, babci niweczyła moje starania. To ona wiedziała co jest najlepsze, co najważniejsze. Tż się bardzo nie odzywał, bo pracował u niej.
Doszło do tego, że kiedy teściowa dowiedziała sie, że jestem w ciąży, okazała swoje niezadowolenie. Powinnam się przecież poświęcić jej wnukowi.
W tej chwili syn Tż-ta ma 10 lat i jest małym potworem. Pyskuje, okrada nas i dziadków, bierze nie swoje rzeczy bez pytania i niszczy. Co najlepsze sra i szczy w swoim pokoju! Ja podejrzewam u niego lenistwo, ale Tż miał się wybrać do lekarza z nim zapytać czym to może być spowodowane. Nie był. Nie miał czasu.
Na moje barki zrzuca wszystko. nie wychowuje go. ostatnio byłam w pracy(dorywczo, dwa razy na tydzień) i moja mama została z dzieciakami. pyskował jej i poprosiłam Tż-ta o porozmawianie z nim. powiedział mu, ze tak nie wolno i na tym koniec.
Kiedyś mieliśmy kota, który rzekomo sikał po kątach. tesciowa zrobiła awanturę, że powinnam sie pozbyć go, bo jej wnuczek się zatruje. Kota się nie pozbyłam, bo niestety sam zwiał. Zgadnijcie kto oblewał chate?
Teraz jest małe dziecko. Tamten szczy a ja jakoś nie słysze, że trzeba coś zrobić, bo Andrzejek się zatruje amoniakiem.
Próbowałam rozmawiać z Tż-tem nie raz. Kończyło się na niczym. Miarka sie jednak już przebrała i wynoszę się z tego sracza.
To co wam napisałam to jest czubek góry lodowej tego, co się tutaj dzieje. Nie oczekuję filozoficznych wywodów i analiz psychologicznych. powiedzcie tylko, czy to nienormalne, że życie pod jednym dachem z takiem dzieckiem i Tż-tem, który nawet nie próbuje go utemperować, przeszkadza mi?
Nie, to nie jest nienormalne. W głowie mi sie to wszystko nie miesci..
__________________

Mój haft krzyżykowy

south beach

cel I: 5 z przodu - osiągnięty
cel II: 55 kg -
cel III: 52-53 kg -
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...48c82197f3.png

gula1708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując