2010-06-29, 14:02
|
#95
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Cóż.. Na początku liceum miałam podobnie. 
Nie kręciły mnie pijackie imprezy, to było dla mnie nie do pomyślenia. Na szczęście szybko wkręciłam się w harcerstwo i aż do matury, a nawet trochę dłużej bawiłam się na całego. To była nieco inna zabawa, od tej, którą preferowali moi rówieśnicy. Głównie brałam udział w masie rajdów, wyjazdów, biwaków, imprez na orientację, zawsze miałam koło siebie rówieśników, z którymi można było konie kraść.
Na studiach prawie od razu trafiłam na świetnych ludzi, którzy i owszem wypiją piwo, pójdą na balety, powygłupiają się przed/w akademiku, ale oprócz tego zawsze można było z nimi porozmawiać i na nich liczyć.
I teraz mój największy hit: dwa lata po studiach trafiłam do zespołu (w pracy), którego trzon stanowili moi rówieśnicy i pomimo, że już tam nie pracuję mamy dalej kontakt i świetnie się spotkać na ogniskach, domówkach, czy w klubie..
Podsumowując: samemu też jest fajnie i na pewno potrzebny jest czas tylko dla siebie, czy tylko osób najbliższych, jednak jeśli trafi się na naprawdę wartościowych ludzi, wychodzi na wierzch stara prawda, że wesoło, to tylko w gromadzie.
|
|
|