2010-07-04, 18:03
|
#728
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 236
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Napisane przez maczupikczu
lisnow to bylo pytanie "po co tu wchodzisz" bo skoro tak na nas reagujesz to jest ciekawe ze chcesz z nami przebywac, bo nam nie przeszkadzasz mowie po raz 2
co do lekarzy prywatnie to masz ten komfort ze sama sobie ich wybierasz i jak sie okazjue chujowy to kop w zad i asta lawista, a na nfz nie wiesz na kogo trafisz bo nie znasz opini o nich a w dodatku czekasz m-cami [mowie z autopsji]
Chyba żartujesz, lekarzy na nfz mam ile chcę i kiedy mi się podoba. Nigdy nie czekałam zbyt długo. Może mieszkamy w zupełnie innych rejonach. A opinie mam i to sporo, w internecie.
az sie spocilam odpowiadajac na te pytania 
|
Chyba żartujesz, lekarzy na nfz mam ile chcę i kiedy mi się podoba. Nigdy nie czekałam zbyt długo. Może mieszkamy w zupełnie innych rejonach. A opinie mam i to sporo, w internecie.
Cytat:
Napisane przez Madlen__18
Co to są za wskazówki np.?
To niestety jest tak, że przede wszystkim to ty musisz chcieć z tego wyjść, i to jest Twoja praca. Bolesna i pełna wysiłku. Dużo większego niż trwanie w tym.
Bo bezwolne spadanie w dół nie wymaga Twojego udziału. Leczenie - już tak.
A bardzo często przez Twoje posty przebija "oni nie potrafią mi pomóc, oni nie wiedzą, niech ONI coś zrobią."
Jakby mieli pomachać różdżką kiedy powiesz im, że jest ci źle.
Wsparcie ważne jest bardzo, ale nie głaskanie po głowie, bo to nas tylko umacnia w cierpieniu, im mocniej zaczynamy sobie współczuć i litować się nad sobą.
To jest przerzucanie odpowiedzialności na lekarza - a on na to nie może pozwolić.
Może dlatego wciąż ci się wydaje, że im nie zależy na pomocy Tobie.
|
Wskazówki hmm... np. kiedyś ubierałam się tylko i wyłącznie na czarno, od góry do dołu. Teraz to się zmieniło. Może nie aż tak drastycznie, ale nie spotkasz mnie bez kolorowego dodatku. Po drugie: wyjście do ludzi, nie emanowanie tylko smutkiem, sznytami itd. Chwilowo mam praktyki więc nie mam czasu ale jak tylko je skończe zapisze się na jakieś dodatkowe zajęcia, żeby poznać nowych ludzi. Wystarczy ?
Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa
lisnov - dobra, nie chcesz pisać o nie istotnych w twoim mniemaniu rzeczach - ok, chociaż naprawdę teraz kiedy jest w tym wątku trochę luzu naprawdę aż chce się wchodzić, wcześniej bywało różnie, więc rozumiem że chcesz pisać tylko o złych rzeczach w twoim życiu? jak ci się pogorszy nastrój albo coś takiego tak? skoro inne rzeczy są mało interesujące do pisania twoim zdaniem.
Nie widzę żebyś w cokolwiek jeszcze wierzyła - wątek niedobry, lekarze ci nie pomagają, a może ci nie pomagają bo masz podejście na NIE?? pomyślałaś o tym? nie wierzę że każdy jeden jest taki nie skuteczny, ludzie wychodzą naprawdę z czarnych dziur skąd nie ma na pierwszy rzut oka powrotu, a ty piszesz wszystkie posty jakbyś brała udział w końcu świata.
|
Co to znaczy podejście na nie ? Moje rozmowy z lekarzem są naprawdę pełne luzu i uśmiechu. Stosuję się grzecznie do jego zaleceń. To oni mi wszyscy mówią, że nie mają już na mnie pomysłu, że mi samo przejdzie po 40 pod warunkiem, że przeżyję. No ludzie, ręcę opadają. Poza tym skąd wiesz czy nie biorę udziału w końcu świata ? Tylko oczywiście mówię bardziej o końcu świata takim jak jak w "Piosence o końcu świata" Miłosza.
|
|
|