2010-07-04, 17:06
|
#91
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
|
Dot.: co dalej?
Cytat:
Napisane przez ketinea
Aż mnie zmroziło po przeczytaniu Twojej historii.
Po co wydzwaniasz do niego? Niech się zabija  Jakby Cię naprawdę kochał na zabój to nie bzykałby innej. Wykreśl go ze swojego życia raz na zawsze. Kontaktuj się tylko w sprawie tego kredytu i to jak ochłoniesz.
Doradzałabym też przebadanie się. Nie wiadomo czy nie zaraził Cię jakimś syfem.
Zwróć się o pomoc do przyjaciół aby byli z Tobą, bo te pierwsze dni będą pewnie najgorsze.
I może to zabrzmi dziwnie, ale wierzę w powracającą falę.
To wróciło do Ciebie i uderzyło obuchem w łeb.
|
Dzięki Bogu on ją bzykną w czwartek i nie zdążył bzyknąć mnie.
Ale jasne przebadam się. Jeszcze mi niespodzianki w postaci jakiejś parchy od niego, do pełni szczęścia brakuje. 
Wiem, wiem, nie mogę ani z nim rozmawiać ani widzieć się tylko muszę utwierdzać się, że zostawienie go na amen jest jedynym słusznym wyborem.
Wiesz, ja nie wiem w co wierzę, ale na pewno nie wierzę w ludzką monogamię.
__________________
|
|
|