|
Re: evra
Hey moje Kochaniutkie !!!
Zaczęłam pisać o "evrze", obiecałam, że zawsze coś o nie wspomnę. Otóż efekt "anty" powienien być już od samego założenia plasterka. Muszę pochwalić producenta za to,że faktycznie plasterek utrzymuje się przez tydzień, bez żadnych przesunięć (niestety trzeba to mimo wszystko sprawdzać). Minus, to na pewno ciemna obwódka, która robi się wokół plastra. Najgorzej "dźwigało" mi się plasterek na pośladku, a najlepiej na podbrzuszu (za każdym razem trzeba wybierać inne miejsce - ramię, pośladek, podbrzusze). Na początku kuracji "anty" wystąpiła "lekka" depresja. Choć teraz jest zdecydowanie lepiej, cały czas jednak pozostaje płaczliwość. Można by pomyśleć, że to sytuacje życiowe tak skłaniają mnie do ckliwości, ale na pewno nie. Wręcz przeciwnie. Jestem mężatką od dwóch mieisęcy. Na pocztaku z mężem postanowiliśmy, że odczekamy z rok i dopiero wtedy zdecydujemy się na dzidziusia. Ale mój Mariuszek chyba się nie może doczekać. Zresztą nie ukrywam, że ja też. Stwierdziłam, że praca nie jest najważniejsza. A w sumie wiek chyba też optymany na urodznie dzidziusia. Wczoraj byłam już na konsultacji u ginekolożki moje Kochane !!!!
Dzisiaj odlepiam plasterek (koniec 4-go opkaowania), miesiączka i ok.miesiąc przerwy (z innym zabezpieczeniem) przed poczęciem. Tak łatwo się mówi, planuje, a w sumie ile jest takich kobiet, które nie mogą "tak od razu". Mam przecież za sobą też tabletki anty - Harmonet. Jeżeli "zadziałamy" przez najbliższy miesiąc, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo ciązy mnogiej. Bardzo chciałabym mieć bliźniaki. Fajnie by było. Także moje Kochane - kończę (na razie) przygodę z Evrą.
Ostateczne podsumowanie wszelkich wywodów - POLECAM GORĄCO nowy system trandermalny, który reprezentuje EVRA.
Minus, to cena (ale wrato.........)
napiszę, jak idą nam "postępy" (jak mój kolega mówi tzw. "wylewanie formy").
całuski....i teraz już chyba będę pisała na forum..."mama"...
|