Napisane przez brillant
Witam, na początku może napiszę co i jak: W podstawówce był taki jeden chłopak. Zawsze dobrze nam się rozmawiało i był po prostu dobrym przyjacielem, wiem, że w podstawówce nie można mówić o żadnej miłości ale po jakimś czasie zauroczyliśmy się w sobie. Byliśmy ''parą'', taką szczeniacką, ale było nam dobrze, często spotykaliśmy się po szkole. Ale później, gdy nastał czas liceum on wyjechał do Wielkiej Brytanii. Nie utrzymywaliśmy kontaktu. Teraz jestem na studiach. Jakiś roku temu mieliśmy spotkanie ludzi z podstawówki. Zjawił się tam też On, od razu Go poznałam, On mnie też. Nie bardzo wiedziałam jak się zachować ale On po pewnym czasie podszedł do mnie i zaczął rozmowę, dużo tańczyliśmy ze sobą, było na prawdę miło. Później okazało się, że On ma dziewczynę (ja mam chłopaka). Od tego czasu utrzymujemy kontakt, spotykamy się, czasami z partnerami, czasami bez. Jesteśmy przyjaciółmi. Na kilku spotkaniach było bardziej 'gorąco' bo nie wiem jak to inaczej nazwać, raz prawie się pocałowaliśmy. Po tym incydencie postanowiłam trochę przyhamować z tą znajomością, bo przecież mam chłopaka. On też rzadziej się odzywał. I wszystko było ok, dopóki nie przyjechał ze swoją dziewczyną dwa miesiące temu zaprosić nas na swój ślub.. Z jakiegoś powodu nie chciałam żeby się żenił, zaczynałam się zastanawiać czy coś do niego czuję. Nie miałam ochoty przyjść, ale gdy odmówiłam On bardzo prosił, więc się zgodziłam. Ślub jest za dwa dni! Dzisiaj spotkałam Go na ulicy, miał nową fryzurę, wyglądał mega seksownie i atrakcyjnie. Widać było, że się spieszy, ale mimo wszystko zapytał czy pójdę z nim na kawę. Poszłam. Później odprowadził mnie do domu i .. POCAŁOWAŁ MNIE. To trwało krótko, od razu się odsunął, powiedział cicho ''cześć'' i sobie poszedł. Widać było, że jest zmieszany. Wiem, że coś do niego czuję, po tym co się stało jeszcze bardziej. Do teraz nie wierzę w to co zrobił. I.. dlaczego to zrobił. Co mam robić? Nie dam rady pójść na ten ślub i patrzeć na Niego z tą dziewczyną. Powinnam mu powiedzieć co czuję? Nie mam pomysłu co z tym zrobić.. Chcę żeby był szczęśliwy. Doradźcie, proszę..
|