olbka, to bardzo dobrze, że wszystko w porządku

Ja byłam w poniedziałek i też się bardzo ucieszyłam, że wszystko jest tak jak trzeba.
Mój TŻ też przez całe USG uśmiechnięty od ucha do ucha i po USG dalej się uśmiechał i ucałował mój brzuszek
Nom, nie dużo bierze, a jest dobry

Ja też chodziłam na NFZ, ale jak byłam u mamy, teraz jak jestem u TŻta (mama pod Wrocławiem, my pod Warszawą), to po prostu nie znam lekarzy, a TŻta siostra, kuzynki i ciotka chodzą/chodziły właśnie do tego i mówią, że jest dobry. Sama się przekonałam, że zwraca uwagę na szczegóły, jak na badaniach coś nie tak (miałam pierwsze badanie krzywej cukrowej, to była za wysoka - krzywa zalecona przez mojego poprzedniego gina, który stwierdził, że cukier jest ok, a na czczo miałam 100, po 50g glukozy i po 1h miałam 169), jak zobaczył wyniki to zalecił mi małą dietę i powtórzenie badań, które na szczęście wyszły bardzo dobre

A jak robi USG, to mówi mi o wszystkim co widzi, czego nie było u mojego poprzedniego gina, on po prostu robił badanie dla siebie i wszystko co zaobserwował wpisywał do swojej karty.
Wstaję tylko raz :P zwykle nie wstawałam wcale. Ja po 7 już wstaję, nie potrafię się jakoś przestawić, choć czasem śpię do 8 :P
Heh, nom mój lekarz powiedział, że podejrzymy co jest między nóżkami przy następnej wizycie, za niecały miesiąc, to będzie 18tydzień z kawałkiem :P tak mniej więcej...
My ogólnie nie chcieliśmy poznać płci dziecka (tak było na początku), za to moja teściowa bardzo chce i ostatnio udało jej się przekonać TŻta do tego by też chciał... Więc zaczęłam się zastanawiać, w sumie też jestem ciekawa czy pod moim serduszkiem jest on, czy ona

wczoraj powiedziałam do TŻta, że jak chce to możemy poznać płeć, ale do ślubu nie mówimy o tym nikomu (ślub cywilny we wrześniu), bo moja mama nie chce znać płci, a jak popiją, to ktoś może się wygadać i TŻ na to przystał
