[Elfia4]

Napisane przez teleskop86

po pierwsze: jak to ZAPYTAŁ??i co, szef powiedział "tak, rozlicze pana" i Twoj mąż uznał ze sprawa jest załatwiona takie sprawy załatwia sie na pismie, składając wymagane do tego dokumenty ( nie wiem czy czytalaś link podesłany przeze mnie wyżej)
po drugie: druk rmua dotyczy ubezpieczeń społecznych - na podstawie tego druku mozesz isc do lekarza itp. Nie jestem do konca pewna, ale chyba nie ma on wiele wspolnego z odprowadzaniem zaliczek na podatek dochodowya to jest zupelnie inna sprawa.
po trzecie: najlepiej bedzie jak Twoj mąż zasiegnie opinii w urzedzie skarbowym, tam beda najlepiej wiedziec co zrobić z tym fantem

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------


świniaczel- ale wygląda na to pracodawca nie wystawil pitu-11. gdyby tak bylo urzad juz dawno wezwalby by podatnika do zaplaty podatku i dodatkowo ukaralby go za niedopelnienie obowiązku wobec skarbu panstwa.

Amen, że tak się wyrażę
Trochę chaotycznie pisze autorka wątku, bo my w końcu nie wiemy czy chodzi o pit-11 czy pit-37.
Oczywiście istotny jest fakt, że mąż nie złożył oświadczenia które zobowiązywałoby pracodawcę do złożenia pitu-37 za pracownika. Na gębę to można się z kolegą na piwo umówić, a nie załatwiać sprawy skarbowe.
Najwyraźniej też pracodawca ma niezły syf w papierach jeśli dzieje się tak jak się dzieje i pracownicy na czas nie dostają dokumentów, które pracodawca ma obowiązek wydać w ustawowo określonych terminach.

Fakirko, czy twój mąż dostał pit-11 i kiedy?
Z tym zapytaniem się i to po terminie to już jego niedopatrzenie, a nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.
Jeśli pracodawca wydał pit-11 w terminie wina leży po stronie męża, jeśli nie wydał do tej pory, to trzeba przycisnąć pracodawcę do muru i w wyjaśnieniach do US napisać o niewydaniu dokumentu przez pracodawcę.