Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Te wstretne papierosy i nie tylko
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2004-07-21, 09:34   #1
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977

Te wstretne papierosy i nie tylko


Wiem ze ten temat juz byl poruszany ale mam takie nerwy i musze sie wygadac. Wczoraj telefonowalam z moja mama. gadalysmy o kims tam z jej rodziny(wyszla drugi raz na maz), ja tego faceta tylko raz widzialam i to przynajmniej 3-4 lata temu. Z naszej rozmowy znow powstalo pouczanie mnie jata ja to nie kulturalna jestem, jak potrafie rzucic tekstem itp. Ten mezczyzna palil wtedy papierosa i zwrocilam mu uwage w zartach :co on za smrody pali ze tak smierdzi? Nie jestem fanka papieropsow chodz sama w tym czasie sobie popalalam to nigdy nikt nie mogl mi powidziec ze ode mnie smierdzi papierosami. Nadal nie znosze swmrodu papierosow i co smieszne nie znosilam jak palilam. Wiekszosci palilam bo mi smierdzialo , a jak sama zapalilam to juz smrodu nie czulam. Potem zapilo sie papieroska kawka lub zajadlo cukierka i nikt nigdy mi nie powiedzial ze czuc ode mnie papierosy.
Moze to i nie na miejscu nawet w zartach zwracac komus uwage, ale czemu zawsze ja mam byc kulturalna, palacze mogli by tez byc kulturalni. Ja nie musze wachac ich smrodow a juz na pewno biernie palic z nimi. Teraz jak nosze w sobie nasze malenstwo bede walczyc z tym jeszcze bardziej. Dla mojej mamy jestem ciagle 10-co latka. Ciagle mnie poucza, mam 28 lat i wlasne zycie juz od 8 lat, a od 2,5 jestem razem z moim mezem i to 1000 km od niej. Myslalam ze taka odleglosc wkoncu da mi zyc normalnie tak jak ja chce ale ciagle jest cos nie tak. Na poczatku to byl horror czulam sie jak w domu, takie klotnie prowadzilysmy przez telefon. Zwiazane ze wszystkim a zwlaszaz z mieszkaniem, ktore ja chcialam zdac spoldtzielni a ona chciala wykupic. Wynajela to mieszkanie jakiejs starszej pani ktorato w srodku nocy wyprowadzila sie nie placac czynszu i nie mowiac o tym ze rezygnuje i kto byl winny ja, do mnie miala pretensje. Teraz ten temat sie uspokoil i nie dlatego ze zrozumiala ze ja z tym mieszkaniem nie chcem mniec nic wspolnego chce je zatrzymac wiec niech sie o nie martwi, tylko ze mieszka tam uczciwa osoba ktora wszystko opalca i problem jest z glowy. Teraz znow, ten facet. Moja mama jest osoba palaca a raczej kopßcaca jak parowozik. Zapowiedziaalam jej ze jak przyjade na jesien do PL to niech ona sobie nie wyobraza ze bedzie przy mnie opalic. Ale wydaje mi sie ze ten problem przyjdzie. Ja chce Mam tylko jedno wyjscie , jesli ona nie zaakceptuje ze nie zycze sobie zrby moje nienarodzone dziecko sie trulo a ona zrobi mi pretensje ze przesadzam to chce spakowac sie i pojechac szybciej do tesciow niz bylo planowane. Moze w ten sposob zacznie sie ze mna liczyc i traktowac jak doroslego czlowieka. Ona bedac ze mna w ciazy palila pila czerwone wino , pepsi i zajadala sie czekoladowymi cukeirkami i urodzilam sie zdrowa. Potem jak poszlam do przeczkola zaczelam chorowac ona zwala na przeczkole ze dzieci przychodzily z infekcjami to sie zarazilam, ale temat papieroskow nie istnieje. Cale moje zycie bylo przy mnie palone. Jako nieswiadome dziecko nic nie moglam zrobic ale teraz nie pozwole zeby moje dziecko i mnie zatruwano. Papieroski to nie jedyny temat. Dawno sie nie klocilysmy mylalama ze wkoncu znalezlysmy wspolny jezyk ,a le tez tekst w czoraj mnie wyprowadzil z rownowagi. Nic sie nie zmienilo, ja jestem coraz starsza i dla mojej mamy glupsza. Kiedy ona zrozumie ze ja mam swoje zycie i bede robic i mowic co mi sie podoba? O babcia to juz nie wspomne, tez zrobila sie upierdliwa, no ale to juz wiek 85 lat, ja pewnie tez na starosc lepsza nie bede. Tutaj matkia taraktuja inaczej swoje dzieci. Jak dziecko ma swoje zycie jest na wlasnym utrzymaniu robi co chce bo jest samo za siebie odpowiedzialne, czemu ja nie moge byc. Czemu polskie matki sa takie zaborcze? Juz myslalam zeby zerwac kontakty i kiedys prawie to zrobialam jak jeszcze mieszkalam w PL chodzilam do mojej mamy raz na miesiac raz na dwa miesiace. Ale za to mialam terror przez telefon. Jako 20-latka bylo ok , ale potem im dluzej mieszkalam sama tym bardziej sie czepiala ze gdzies jakis okruszek w kuchni lezal. Chodz sama jak miala dobrychumor chwalila sie przed zanajomymy jaka to ja dobrze wychowana imprez nie urzadzam w domu, dbam o czystos(bo dbam mam w domu czysciej niz ona). Teraz nie mam jak sie przyczepic do mojeugo zycia to czepia sie do tego co ja kiedys powiedzialam lub co ja teraz mowie.
Ale namieszalam rozumiecie mnie? Ciezko tak wszystkon opisac lapiej mowic wtedy nikt mnie zle nie zrozumie. Nie wiem juz co robic. Rozmowy nic nie pomagaja, koncza sie klotnia. Jesli ja nie wybuchne to moja mama pyskuje i dalej jest tak samo. Nie jestem osoba ktoraumie tolerowac takie rzeczy przychodzi czas ze miarka sie przelewa. Im jestem starsza tym wiekszego ze mnie glupa robia. Jak to zmienic ? Jak zrobic zeby zrozumiano ze ja jestem juz dorosla i mam wlasne zycie i bede robic i mowic co chce?
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując