Anecka, nie ma czego zazdrościć akurat mnie, bo ja przy całej swojej szczupłości akurat tyłeczek miałam dosyć spory
Patrycja, ja staram się nie obżerać, ale przyznaję, że jem więcej niż przed ciążą, niestety dużo słodkiego ze względu na hipoglikemię - lekarz kazał. Kończę 5 miesiąc i mam już 7kg na plusie
Pisałyście o porodach rodzinnych... Ja się długo zastanawiałam nad tym, czy chcę żeby mąż przy tym był, ale doszłam do wniosku, że on najlepiej na świecie potrafi mnie uspokoić i generalnie jest oazą opanowania. Więc kto jak nie on

Myślę, że nie zasłabnie ani nic, bo jest dosyć wytrzymały. Kwestia - czy on tego chce - pozostaje otwarta, bo powiedział, że chyba do ostatniej chwili tego nie da się przewidzieć. Pewnie więc zrobimy tak, że będzie ze mną (nie mam pomysłu, aby go wyprosić w którymkolwiek momencie, nie musi zaglądać akurat do centrum wydarzeń, może cały czas stać za mną, zwłaszcza, że chcę rodzić w pozycji kucznej, to musiałby mnie przytrzymywać), a jeśli w jakimś momencie uzna, że to go przerasta, to wyjdzie...
O ile oczywiście będę rodzić SN, okulista o tym zdecyduje po 30 tygodniu.