Dot.: Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?
Dzięki Wam za dobre słowa, napisałam tu bo kto nie przeżył ten nie wie, nie wie nawet nie wie jak pocieszyć, podziwiam Was dziewczyny za Waszą siłę i czerpie z niej. Wiem że takich kobiet po stracie są tysiące, że na pewno spora większość z nich zadaje sobie różne pytania i często boi się następnej próby "żeby znów się nie przydarzyło"ale chyba silniejsza od strachu i obaw jest chęć utulenia i powąchania cudu natury jakim jest mały człowiek bo co tak naprawdę jest ważniejsze w życiu. Siła kobiet jest niesamowita! Sama się właśnie przekonuję ile potrafię znieść przekraczam progi wytrzymałości i siły o których nie wiedziałam że istnieją. Może to wszystko jest na nas "zsyłane" abyśmy więcej się dowiedziały o sobie ....
Ludzie w dziwny sposób reagują i pocieszają, m.in.: że "lepiej że to się stało teraz niż później" Czy dzieciątko miało 5 tyg 7 czy 15 było moim dzieciątkiem a teraz jest moim aniołkiem. I kochałam je bardzo bardzo mocno. I nie zapomnę i nie stanę na nogi za chwilę choć bardzo się staram. Niektórzy nie wiedzą co powiedzieć i gadają głupoty bo się boją urazić bo sami nie wiedzą na swoje szczęście jak to jest jak się można czuć. Żałobę się nosi w sercu a życie toczy się dalej ale na wszystko trzeba czasu.
Ja czekam na wyniki hist-pat choć jeszcze poczekam sobie bo 10 dni. A wy dziewczyny jesteście na L4 czy wróciłyście juz do pracy jeśli tak to po jakim czasie od #?
|