Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - problem "policyjny"
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-08-05, 12:33   #1
Tinkerbell_
Raczkowanie
 
Avatar Tinkerbell_
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: ***Nibylandia***
Wiadomości: 195

problem "policyjny"


Drogie Wizażanki, zauważyłam że potraficie doradzić w praktycznie każdej sprawie więc i ja poproszę o pomoc.

Mój problem jest natury prawnej postaram sie w skrócie opisac wydarzenie

Jakiś czas temu wracałam z moim TŻ z zakupów, on prowadził samochód ja byłam pasażerem. po przejechaniu ok 150 metrów zaczął poprawiac swój pas bezpieczeństwa, który miał oczywiście zapiety, ponieważ troche sie pozwijał. nagle wyprzedził nas radiowóz i kazał sie zatrzymać. Bardzo niemiły policjant stwierdził, że TŻ nie miał zapiętego pasa i dopiero w chwili zobaczenia radiowozu zaczął go zapinać ( na nasze neiszczescie w chwili poprawiania tego pasa na drugim pasie drogi jechał ten radiowóz ).
Policjant nie umożliwił nam jakiegokolwiek wytłumaczenia, że pas był zapięty. Dostaliśmy mandat w wysokości 100 zł, jednak nie zauważając naszej winy nie przyjeliśmy go więć sprawa trafiła do sądu.
Po jakims czasie TŻ został wezwany na komende gdzie miał złożyć wyjasnienia, lecz odmówił twierdząc, że woli sytuację wyjaśnić osobiście dopiero przed sądem ( uważam, że akurat tu zrobił błąd ) podał jedynie moja dane jako świadka wydarzenia, które zostały przez policjanta przesłuchującego zapisane.
Wczoraj dostał TŻ list z sądu, że rozprawa odbyła się zaocznie, bez udziału stron i ma zapłacić te 100 zł + 80 zł postępowania sądowego.
Zdziwiło nas, że jak świadek był w liście podany jedynie policjant który nas zatrzymał a nie było mnie.

Moje pytanie jest mianowicie takie czy warto sie odwoływać i wyjaśniać dlaczego ja nie zostałam przesłuchana i wogole pominieta w tej sprawie.
czy jest jakaś szansa po odwołaniu,że taka rozprawa odbedzie się z naszym udziałem i TŻ bedzie miał szansę aby złozyć wyjaśnienia.
Nie chcemy po prostu wpadac w dodatkowe koszty postępowania sądowego jeśli i tak nie mamy szans.

Dodam jeszcze, że zachowanie picjanta, który nas zatrzymał było conajmniej dziwne i niepokojące. Nie pozwalał nam dojść do słowa, na moją prośbe o powtórzenie swoich danych odburknął, że już sie przedstawiał ( niestety nie zrozumiałam a mam prawo wiedzieć przez kogo zostałam zatrzymana ), zapytałam także o to z jakiego jest posterunku niestety po trzech próbach i tego sie nie dowiedziałam.
zarządał od TŻ nr telefonu komórkowego twierdząc iż "ułatwi to rozwiązanie sprawy" ( nie rozumiem jaki sposób ).
po kilku dniach gdy staliśmy w trakcie ulewy samochodem na parkingu pod centrum handlowym podjechal do nas radiowóz i wysiadł ten policjant mówiąc do TŻ że policjant śledczy dzwonił na podany przez niego numer i jest nieprawidłowy ( pomylił jedną cyferkę ).
Po co policjant śledczy mial dzwonić do TŻ dwa dni po naszym zatrzymaniu?

Edytowane przez Tinkerbell_
Czas edycji: 2010-08-05 o 12:41
Tinkerbell_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując