[yellowbird]

Napisane przez Icksy

Hej dziewczyny!

Nie wiem czy tu jeszcze pisać o rozstaniach, bo widzę, że o jakichś zastrzykach w tyłek piszecie, ale właśnie rozstałam się ze swoim facetem.
Byliśmy razem dwa lata, i niby wszystko się właściwie rozpadało od dawna (inne potrzeby seksualne, inne cele w życiu), więc w sumie się tego spodziewałam, ale.... I tak boli, czego w sumie się nie spodziewałam

Jakieś rady, żeby jakoś przetrwać ten okres? (to mój pierwszy związek na poważnie, mam 20 lat)

Uściski!

Jaaa... Jakie to dziwne uczucie, jak siedzę na tym wątku i widzę pierwsze wpisy dziewcząt, które jeszcze niedawno pisały, że mój TŻ to to, a mój to tamto...

Boli, bo się przyzwyczaiłaś. Skoro już dawno wszystko się rozpadało, to chyba nie ma jakiegoś specjalnego zaskoczenia, prawda?

Dla mnie jedynym lekarstwem jest poszukiwanie coraz to nowych zajęć: robienie tego, co się lubi najbardziej i przede wszystkim spędzanie czasu z LUDŹMI. Samotność jest najgorsza. Oby jak najmniej jej. A ja osobiście kiedy byłam w sytuacji jak Twoja, poznałam ekstra faceta, dzięki któremu prawie wcale nie odczułam bólu po rozstaniu. Mimo, że go nie kochałam, wiele mi z siebie dał. Lecz Ty nie szukaj takiego kogoś na siłę, zdaj się na tych, których masz teraz